Warto wyjść przed dom czy wybrać się na spacer do parku. Cieplejsze dni lutego sprawiły, że już można cieszyć się widokiem przebiśniegów.
Przebiśniegi ze zdjęcia zrobionego w okolicy parku Wolności nie przebiły – zgodnie z nazwą śniegu, bo jego dość gruba warstwa stopniała w tym miejscu błyskawicznie. Maja krótkie łodyżki i wyglądają niepozornie. Trzeba się przyjrzeć, by dojrzeć kępy wśród zeschniętych liści.
Śnieżyczka przebiśnieg (Galanthus nivalis) to jeden ze zwiastunów wiosny. Nazwa Galanthus pochodzi z języka greckiego, co oznacza mleczny kwiat (gala=mleko, athos= kwiat), nivelis = ośnieżony.
Ta delikatna roślina z rodziny amarylkowatych, z rzędu szparagowców, rodzaju śnieżyczek posiada właściwości miododajne i lecznicze, ale jest jednocześnie trująca – dlatego nie należy stosować jej samodzielnie.
Jest m.in. używana do produkcji preparatów zwiększających napięcie nerwowe przy chorobie chorobę Heinego-Medina i po udarze mózgu.
Według legendy pierwszym pacjentem, który został wyleczony miksturą przyrządzoną z przebiśniegów był Odyseusz. Specyfik pomógł mu wyzwolić się z mocy czarodziejki Kirke.