FAKTY

Domagają się podwyżki o 1000 zł miesięcznie

Pracownicy pabianickiej prokuratury przyłączyli się do ogólnopolskiego protestu.

Aż 7 z 10 pracowników administracji Prokuratury Rejonowej w Pabianicach przebywa na zwolnieniu lekarskim. Nie kryją, że nie chodzi tu o zwykły wzrost zachorowań – w jednym z okien PR wywieszono napis „PROTEST”. To niemal paraliż instytucji, bo urzędnicy są odpowiedzialni głównie za wykonywanie decyzji prokuratora – obieg dokumentów, wprowadzanie danych do systemu prokuratorskiego, wysyłanie informacji dotyczących prowadzonych czy zakończonych postępowań.

Czas protestu nie jest przypadkowy, bowiem rozpoczął się pod koniec grudnia, kiedy gonią terminy i trzeba dopełnić formalności przed nadejściem nowego roku. Miało zaboleć. I boli:

– W pierwszej kolejności robimy najpilniejsze rzeczy, ale wszystko trwa znacznie dłużej. Przykładowo sekretariat ma dwa dni na wykreślenie sprawy, a teraz to przynajmniej kilka dni – mówi Aleksandra Dąbrowska-Śnieg, zastępca prokuratora rejonowego w Pabianicach.

Najpierw sądy, teraz prokuratury

Ogólnopolska akcja protestacyjna pracowników wymiaru sprawiedliwości rozpoczęła się w grudniu ub. roku – na masowe L4 poszli wtedy pracownicy sądów. Jeszcze przed świętami Bożego Narodzenia organizacje związkowe osiągnęły porozumienie z Ministerstwem Sprawiedliwości – każdy pracownik otrzymał 1000 zł brutto jednorazowej nagrody i obietnicę podwyżki od 2019 o 200 zł brutto miesięcznie. Jednak nie objęło to pracowników prokuratur, bowiem ci podlegają pod Prokuratora Generalnego, nie pod Ministerstwo.

Na 20 grudnia zapowiedziano wyjście przed gmachy – w południe pod pabianicką prokuraturą był nasz dziennikarz, jednak nikt z pracowników nie pojawił się. Z kolei w Prokuraturze Okręgowej w Łodzi protestowało kilkadziesiąt osób – jak donosił DŁ, mieli gwizdki i transparenty, wykrzykiwali “Panie premierze już panu nie wierzę!”.

– Daliśmy naszym pracownikom możliwość wyjazdu do Łodzi, jednak podjęli decyzję, że w tym newralgicznym czasie zostaną w pracy, aby wypełnić jak najwięcej obowiązków, a protest rozpoczną po świętach – dodaje Aleksandra Dąbrowska-Śnieg.

Pracownicy prokuratury żądają podniesienia wynagrodzeń o 1 tys. zł netto miesięcznie (ich pensje były zamrożone przez ok. 8 lat) oraz niezwłocznego uchwalenia planu modernizacji prokuratury, gwarantującego coroczne podwyżki uposażeń. Domagają się także stworzenia nowej ustawy o pracownikach sądów i prokuratury, która będzie zawierać gwarancje podwyższenia płac wszystkich zatrudnionych w wymiarze sprawiedliwości pracowników.


4 komentarze do “Domagają się podwyżki o 1000 zł miesięcznie

  1. A jak nauczyciele domagają się dokładnie tego samego, to już nie jest takie ok? Wtedy to jest niemoralne i wyszukuje się argumenty jaka to misja nauczycielska, ile to wolnego mają nauczyciele i w ogóle jacy są “be”, a prokuratorzy i pracownicy wymiaru sprawiedliwości dostaną i nikt nawet ust nie otworzy. Jaka to SPRAWIEDLIWOŚĆ!

    1. Nie prokuratorzy, tylko pracownicy administracji. Uważam ponadto, że nauczyciele mają jakąś drogę awansu, stopnie (mianowany, dyplomowany) dzięki którym mogą zarabiać więcej, a tego typu pracownicy? Przysłowiowe “gryzipiórki”, ale zobacz co się dzieje kiedy rzucają robotę… Nie to że chciałbym , żeby nauczyciele rzucili swoją :) Pozdrawiam!

  2. Przerosty biurokratyczne chcą więcej pieniędzy? No to niech zatrudnią się do powożenia tirem 8 000-10 000 złotych na miesiąc za rozłąkę z rodziną, ale robota jakże pożyteczna. Biurokracja przejada Polskę! Też mi robota, otwarcie księgi, wpisanie czy wykreślenie kilku słów! I za takie coś chcą tysiąc złotych?! Te siedem osób zwolnić i pensję jednej z nich dać jako podwyżkę tm pozostałym trzem.

  3. Może lepiej zlikwidować tą Prokuraturę w Pabianicach to nie będzie strajków!!!W Łodzi jest ich wystarczająco dużo. I wszystkich bez protestów obsłużą!!!! CO ZA DUŻO TO NIE ZDROWO!!!

Comments are closed.