Czy to możliwe, aby pabianiczanin Krzysztof P. z materiału Polsat News był aktywnym i szczególnie okrutnym członkiem siatki pedofilskiej?
Nie wiadomo, czy na forach internetowych opowiadał o faktycznych porwaniach i sadystycznych zabójstwach czy są one jedynie dziełem jego chorej fantazji. Tę zagadkę rozwiążą prokuratorzy. Tymczasem szkolni znajomi poszukiwanego są w szoku.
– Bardzo inteligentny, uładzony, schludny. Wychowany w dobrym domu, po studiach szybko awansował, by stanąć na czele dużej łódzkiej firmy budowlanej. To musi być jakaś potworna pomyłka – twierdzi koleżanka bohatera reportażu.
W materiale telewizyjnym podano szczegóły: wiek, imię, pierwszą literę nazwiska, które pomogły skojarzyć ulicę, przy której mieszkał po przeprowadzce z osiedla Piaski (wedle ustaleń dziennikarzy „Piotr” zameldował się przy ul. Dolnej).
W maju ma się odbyć spotkanie klasy I LO, do której uczęszczał. Jubileuszowe, specjalne – z okazji 40-lecia matury. Organizatorzy mieli problem z powiadomieniem go, gdzieś się rozpłynął i tylko jego brakuje do kompletu zaproszonych.
Rodzinę P. dobrze pamiętają sąsiedzi z osiedla Piaski. Nie wierzą, że sympatyczny Krzysiek mógł posunąć się do czegoś takiego. Ponieważ podejrzewany prowadzi interesy w Rosji (wysokie stanowisko w jednej z największych firm budowlanych; często występuje w telewizji jako ekspert – na zdjęciu screen z YT), polscy prokuratorzy zwrócili się po pomoc prawną do strony rosyjskiej.
Tutaj obejrzycie materiał Polsat News.
Nieeeeee…! To nie może być prawda. Ruska mogła mogła go wrobić…