FAKTY

Pabianiczanie pytają o schrony

“Obecnie mało kto ma już świadomość znaczenia poszczególnych sygnałów syren alarmowych i lokalizacji najbliższych schronów. Czy to znak, że żyjemy w bezpiecznych czasach?” w 2020 roku pisał Michał Kłosowski. 24 lutego br. sytuacja zmieniła się diametralnie. Atak Rosji na Ukrainę sprawił, że wyobraźnia zaczęła pracować, a poczucie bezpieczeństwa pękło niczym mydlana bańka.
Gdzie się schronić?

-Chciałbym dowiedzieć się, jak się zachować w sytuacji zagrożenia. Dotąd nie ma takich instrukcji od naszych urzędników. Czy w ogóle funkcjonują jakiś schrony? – pyta pan Krzysztof. Podobnych sygnałów od naszych czytelników nie brakuje. Co bardziej zapobiegliwi uzupełniają domowe apteczki, zaopatrują się w powerbanki.

-Gromadzę na spokojnie  w jednym miejscy niezbędne rzeczy, by w razie konieczności nagłego wyjścia móc spakować je szybko w plecak, zamiast robić to w pośpiechu. Myślę, że warto mieć też pod ręką różne dokumenty – zauważa inny pabianiczanin.

Obywatele Izraela zdążyli  do życia w niepokoju przywyknąć. Wyruszający tam turyści muszą oswoić się z instrukcją zawartą na stronie MSZ. Stamtąd dowiedzą się, że do schronu należy zabrać: jedzenie, wodę, latarkę, telefon, gaśnicę, kopie ważnych dokumentów, ładowarkę telefoniczną i baterie, ubrania, apteczkę, lekarstwa.

“Jeśli zaistnieje zagrożenie atakiem rakietowym, uruchamiają się syreny alarmowe (dźwięk ciągły). Gdy je usłyszysz, jak najszybciej udaj się do schronu. Znajdziesz go w mieszkaniu lub budynku (jeśli jest wyposażony we wzmocnione pomieszczenie), a także w miejscach publicznych – oznaczone pomarańczowymi znakami public shelter. Zostań w schronie 10 minut od momentu wyłączenia syren” czytamy (więcej TUTAJ)

Przypomnijmy, pieczę nad pabianicką Obroną Cywilną sprawuje bezpośrednio prezydent miasta za pośrednictwem podległej mu komórki o dosyć tajemniczej nazwie – Wydział Zarządzania Kryzysowego i Informacji Niejawnych. Do czynności wykonywanych przez Wydział należy między innymi nadzór nad Ochotniczą Strażą Pożarną, prowadzenie kancelarii niejawnej, wypełnianie zadań z zakresu bezpieczeństwa publicznego, zarządzania kryzysowego i obrony cywilnej, a także wykonywanie poborowych czynności wojskowych.

Służby kryzysowe w zaistniałej sytuacji zwiększonego ryzyka muszą “ogarnąć” temat schronów (np. przeglądy) oraz instrukcji dla mieszkańców w razie zagrożenia, jednocześnie dbając o to, by nie wywołać paniki.

Co wiadomo

Sięgamy do tekstu sprzed dwóch lat. Otóż w Pabianicach znajduje się przynajmniej 20 syren alarmowych Obrony Cywilnej. Zlokalizowano je na dachach najwyższych budynków w obrębie całego miasta. Wprawny obserwator dostrzeże trzy rodzaje urządzeń. Pierwszym jest syrena elektromechaniczna przypominająca swoim wyglądem grzybek. Syreny te uruchamia się zazwyczaj bezpośrednio w miejscu ich lokalizacji. Przyrząd taki stacjonuje między innymi na dachu kamienicy u zbiegu ulic 20 Stycznia i Narcyza Gryzla.

Drugim typem syreny jest elektromechaniczna sterowana drogą radiową. Syreny te posiadają wspólny włącznik. Jedna z takich maszyn stoi na szczycie wieżowca przy ulicy Wyspiańskiego.

Trzeci, najnowszy rodzaj urządzenia alarmującego, to syreny elektroniczne, które również sterowane są radiowo. Te donośne głośniki zainstalowane są np. na szczycie urzędu miasta.

Z definicji, po usłyszeniu sygnału alarmu powietrznego należy ubrać się, zabezpieczyć wszelkie okna i drzwi, wygasić ogień w piecu, wyłączyć urządzenia elektryczne, zabrać dokumenty, zapas żywności, podstawowe środki opatrunkowe, powiadomić sąsiadów i udać się do schronu lub schronienia.

Po stwierdzeniu najwyższego zagrożenia ludność alarmuje się za pomocą syren Obrony Cywilnej. Za ich pomocą nadaje się dwa rodzaje sygnałów informujących o nalocie bombowym, skażeniach, klęskach żywiołowych. Ogłoszenie alarmu stanowi modulowany sygnał trwający trzy minuty, jego odwołanie to sygnał ciągły, trzyminutowy.

W Pabianicach znajduje się kilka schronów – zlokalizowane są one głównie pod zakładami pracy i blokowiskami, a także obiektami użyteczności publicznej budowanymi w latach 60 i 70. Obecność schronu w piwnicach zdradza najczęściej fakt istnienia kominka wentylacyjnego, który często stanowi także awaryjną drogę ucieczki w przypadku zawalenia się górnych kondygnacji budynku. W schronieniach zabudowanych pod budynkami instalowano zazwyczaj toalety, oświetlenie elektryczne, a także zbiorniki wodne i filtry odpowiadające za wymianę powietrza. Często zasilane one były silnikami elektrycznymi lub, awaryjnie, manualnie za pomocą korby. W takich miejscach lokalizowano ponadto urządzenia radiołączności, skrzynie z maskami gazowymi, agregat prądotwórczy, a nawet pompę na wypadek zalania przez wodę.

W czasach obecnych większość schronów jest zaadaptowana pod cele gospodarcze lub zdewastowana. Rzadkością są schronienia w pełni wyposażone, gotowe do użycia.

Cały, opatrzony interesującymi zdjęciami tekst Michała Kłosowskiego przeczytasz TUTAJ

 

Na zdjęciu wnętrze jednego z pabianickich schronów.

Czy wiesz, że plac, gdzie handlują kupcy, jest strategiczny dla obronności naszego miasta?  O tym tutaj TUTAJ

Z kolei TĘDY przebiega specjalna strefa obronna

 

Tagi: