Nie można już oddać krwi do badania w POZ przy ul. Nawrockiego. Mieszkańcy muszą fatygować się do szpitala.
Taką wiadomość przekazała nam wczoraj czytelniczka, która opiekuje się 86 – letnią mamą.
– Zobaczyłam informację, że od dziś trzeba jeździć do POZ1, który mieści się w budynku szpitala – usłyszeliśmy. Pabianiczanka nie kryła oburzenia. – Najpierw zlikwidowali tu poradnię “K”, a teraz takie utrudnienie. Za chwilę w ogóle nic tu nie będzie! Mają nas za nic! Każdy, kto opiekuje się rodzicem wie, że takie wyjście, to jest prawdziwa wyprawa. Aby ją ogarnąć, trzeba zwalniać się z pracy. Ryzyko upadku, zwłaszcza teraz na oblodzonych ulicach, jest ogromne. A wiadomo, jak złamanie może skończyć się u starszych osób.
Adam Marczak, dyrektor ds. techniczno-administracyjnych w PCM, tłumaczy, że utrzymywanie punktu pobrań krwi w przychodni przy ul. Nawrockiego przestało się opłacać. – Sprawdziliśmy statystyki. Za mało osób oddawało tu krew do badań. Jednego dnia na przykład 7, drugiego 15, czyli średnio dziesięć dziennie, a są koszta obsługi na miejscy czy transportu. Krew trzeba trzeba było wozić do szpitalnego laboratorium, a po zmianie nie ma takiej konieczności – tłumaczy. I dodaje: –Starsze, schorowane, niedołężne osoby mogą skorzystać z pobrania krwi w domu, trzeba zgłosić taką potrzebę, a pani pielęgniarka przyjedzie i pobierze.
Czy kursowanie do seniorów na Bugaj po krew wyjdzie taniej i krócej, okaże się w tzw. praniu.