FAKTY

Prywatny folwark w MOK. Do prokuratury wpłynęło zawiadomienie

Publiczne pieniądze wydawano na niejasne cele, dodatkowo budżet obciążały fikcyjni lub zbędni pracownicy.

Zakończył się audyt dotyczący funkcjonowania Miejskiego Ośrodka Kultury w Konstantynowie Łódzkim za 2018 rok. Jego wyniki są miażdżące – były już dyrektor, który kierował instytucją przez 27 lat, uczynił z niej prywatny folwark. Wykryte nieprawidłowości zmusiły burmistrza Roberta Jakubowskiego do złożenia doniesienia do prokuratury oraz rzecznika finansów publicznych.

Kontrolowano m.in. prawidłowość wydatkowania i ewidencjonowania środków publicznych oraz wykorzystanie majątku rzeczowego; analizowano sprawy pracownicze oraz działalność MOK w zakresie zgodności ze statutem i aktami prawa.

Zastrzeżeń jest mnóstwo. Kontrola wykazała, że dochodziło do wydawania publicznych pieniędzy na cele prywatne, lub były wręcz „wyprowadzane”. Np. według audytora stanowisko kadrowca było fikcyjne. Większość pracowników nie widywała go w pracy, a sprawy z tego zakresu załatwiali z główną księgową. Koszt umów zleceń na prowadzenie spraw kadrowych w 2018 roku wyniósł 10.297,86 zł.

Jednym z kolejnych punktów był wyjazd integracyjny. Wydano na niego w sumie 7781,67 zł. „Nie było podstawy prawnej dokonania takiego wydatku ze środków publicznych, dokonano tego wydatku bez upoważnienia” – czytamy w dokumentach audytowych.

Ponadto wątpliwości wzbudziło zatrudnienie dodatkowej osoby do kreatywnych zajęć plastycznych, ponieważ wśród pracowników są plastycy.

Oprócz tego w stwierdzono, że księgi inwentarzowe prowadzono nierzetelnie, co narusza art. 25 ustawy o rachunkowości (dotyczący korygowania błędów).

Lista jest długa. TUTAJ zapoznacie się z pełną treścią audytu.

Po kontroli powstało blisko 30 zaleceń do wprowadzenia „od zaraz”, aby uporządkować funkcjonowanie MOK. Nowy dyrektor zostanie wyłoniony prawdopodobnie we wrześniu.

Tagi:

2 komentarze do “Prywatny folwark w MOK. Do prokuratury wpłynęło zawiadomienie

  1. A miało być tak pięknie! W 1989 solidaruchy obiecywały, że prywatnych folwarków w ,,demokratycznej” Polsce już nie będzie! No ale są, więc co jest nie tak? tylko nie przywołujcie ,,żydokomuny” bo Żydków w Polinie ciągle mniej, niż w jednym tylko Betlejem Judzkim, o Tel-Awiwie nie wspominając. Rozumie się, że do obsady rady miejskiej w Warszawie może ich starca, ale w Pipidówku Konstantynowskim, ciągle jeszcze zbyt mało.
    Zresztą żydowscy nacjonaliści nie lubią komuchów, tak samo jak niemieccy naziści.

Comments are closed.