FAKTY

Radni PiS uciekli z najważniejszych głosowań

Zdecydowana większość  radnych ma zaufanie do Grzegorza Mackiewicza. Pozytywnie też oceniła jego działalność w ubiegłym roku.

Nie było zwyczajowego wręczania kwiatów, bo dzisiejsza  sesja – z uwagi na epidemię – odbyła się zdalnie. Wotum zaufania i absolutorium dla prezydenta poparło 18 radnych. Opozycyjny klub PiS nie głosował. Po prostu … radni wyszli z systemu.

Szef 5 – osobowego klubu radnych PiS zalogował się na początku sesji. Zameldowali się na krótko: Monika Cieśla, Tadeusz Gęs, Adam Kaczorowski, Piotr Różycki, by uczestniczyć w poprzedzających wotum  i absolutorium punktach, ale stopniowo znikali.

Sesja absolutoryjna to, obok budżetowej, jedna z najważniejszych w roku. Radni oceniają w jej trakcie wykonanie budżetu miasta za ubiegły rok pod względem gospodarności i celowości, zapoznając się uprzednio z oceną kwestii formalno – finansowych dokonaną przez Regionalną Izbę Obrachunkową. W przypadku pozytywnej opinii o wykonaniu budżetu, rada udziela prezydentowi absolutorium.

Można się zastanawiać, dlaczego tak postąpili. W poprzednich latach przy najważniejszych głosowaniach, opozycyjni rajcowie konsekwentnie wstrzymywali się od głosu. Teraz postanowili być nieobecni. Próbowaliśmy dowiedzieć się, dlaczego tak postąpili, ale niestety telefony milczały.

Ucieczka to dość wygodne rozwiązanie. Wstrzymywanie się i związana z nim obecność  na sesji jednak mobilizuje do zabrania głosu na temat problemów miasta, wniosków podsumowań, zgłaszania uwag. Wymaga to uprzedniego przygotowania się, poświęcenia czasu. Jak się opuści (także jak teraz wirtualną sale obrad) można ograniczyć aktywność do zera.

Czy przewodniczący rady obetnie radnym PiS dietę za nieobecność na sesji? Co prawda początkowo byli, co odnotował system do zdalnych obrad, jednak zignorowali absencją kluczowe punkty obrad. Tylko czy taka postawa nie jest czasem lekceważeniem wyborców, którzy wybrali radnych do konkretnej pracy?