Szefostwo Pabianickiego Centrum Medycznego podjęło decyzję o przeniesieniu sklepiku spożywczego blisko strefy buforowej. Niedawno musieli wynieść się stąd krwiodawcy.
Niedawno napisaliśmy, że krwiodawcy opuścili szpital, a konkretnie ponad 50 – metrowe pomieszczenie na parterze budynku, przy strefie buforowej. Przypomnijmy – Regionalna Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa płaciło PCM co miesiąc 1100 zł brutto. Nie przystało na znaczną podwyżkę (6.100 zł w skali miesiąca). Wówczas jednak szpital nie zdradzał, jakie ma plany odnośnie zagospodarowania tego miejsca. Dziś już wiadomo, że do końca października przeniesie się tu sklepik spożywczy, zlokalizowany obecnie w korytarzu – niedaleko wind.
Takiego rozwiązania pabianiczanie się nie spodziewali – po publikacji tekstu o podwyżce sugerowali, że pomieszczenia mogą być szykowane na jakieś specjalistyczne gabinety. Dlaczego zatem krwiodawców wyparły właśnie pączki i kiełbasy?
– W związku z radykalnymi ograniczeniami poruszania się po szpitalu, jakie wymusiła epidemia, ruch w korytarzu znacznie się zmniejszył. Pacjenci nie mogą opuszczać oddziałów, a ci, którzy korzystają z poradni specjalistycznych też nie mogą swobodnie krążyć. Początek korytarzy jest traktowana już jako ścisła część szpitala – tłumaczy Adam Marczak, dyrektor ds. administracyjno- technicznych w PCM.
Sklepik uniesie ponadto znaczne obciążenie czynszowe, więc PCM na tym zyska.
To nie jest jedyna zmiana na tym odcinku. Punkt pobrań krwi do badań laboratoryjnym został przeniesiony do POZ w skrzydle budynku. Zwolnione przestrzenie zostaną wykorzystane najprawdopodobniej na przez szpitalną aptekę oraz blok operacyjny.
Po drakońskiej podwyżce czynszu krwiodawcy opuszczają szpital