Warto się rozglądać – nierzadko mijamy wspaniałe relikty minionych lat. Relikty, które z pewnością rychło znikną na dobre z naszego otoczenia.
Lutomiersk to wieś-ewenement, położona na północ od Pabianic. Osadę zamieszkuje jedynie około 1500 osób, zaś zwarte, górzyste centrum składa się z kilku uliczek, klasztoru oraz… linii tramwajowej! Tramwaj do Lutomierska (linia 43) jest jedyny w swoim rodzaju – biegnie przez pola, łąki w dolinie rzeki Ner, by po wielu kilometrach osiągnąć mały ośrodek mieszkalny.
Trasę oddano do użytku w 1929 roku. Pierwotnie docierała ona do przedmieść Lutomierska. W 1931 roku wybudowano kratownicowy most na rzece Ner, a torowisko podciągnięto do centrum miasteczka. Początkowo wozy tramwajowe zawracały na mijance, z czasem – w połowie lat 50. – oddano do użytku pętlę, która wije się wokół domostw dzisiejszego placu Jana Pawła II, gdzie mieści się siedziba gminy, a także skwer.
Linia lutomierska wybiega z Łodzi, przecina Konstantynów Łódzki, a następnie przechodzi przez słabo zaludnione, malownicze tereny – osadę Żabiczki, Ignacew, wieś Mirosławice i Kazimierz, by – biegnąc wzdłuż Neru – “uciec” od przebiegu dróg i poprzez szczere pole, niczym prawdziwa kolej wąskotorowa, wjechać do Lutomierska, gdzie… znajduje się tylko jeden przystanek – końcowy.
Na linii Konstantynów Łódzki – Lutomiersk znajdują się obecnie tylko dwie mijanki, a cała trasa pozbawiona jest sygnalizacji świetlnej. Nie jest ona potrzebna, bowiem tramwaje kursują ze słabą częstotliwością sięgającą nawet półtorej godziny.
Punktem charakterystycznym trasy jest most na Nerze. Identyczny stoi w Rzgowie, gdzie tramwaje wycofano w 1993 roku. Niewiele brakowało, a Lutomiersk straciłby komunikację szynową, gdyż wielokrotnie próbowano zamknąć trasę – kilka razy już do tego doszło, m.in. w latach 80., czy niedawno, w 2017 roku. Szczęśliwie jednak unikalna linia tramwajowa wciąż trwa, chociaż kursują na niej najstarsze tramwaje wyprawiane z łódzkich zajezdni.
W sezonie letnim na trasie można spotkać nawet wozy zabytkowe klasy “N”.