Pabianiczanki za mało zarabiają. Starostwo chce uzupełnić braki Ukrainkami.
W lipcu nasz portal ujawnił raport pokontrolny. Na wniosek Rzecznika Praw Obywatelskich pabianicki DPS wizytowali przedstawiciele Krajowego Mechanizmu Prewencji.
RPO Adam Bodnar przedstawił dokument dotyczący 141 DPS-ów z całej Polski 4 lipca. Kontrola KMP w pabianickim DPS odbyła się jesienią ub. roku, ale nic nie wiedzieli o niej radni. O wyjaśnienie sprawy poprosił na dzisiejszej sesji Rady Powiatu Włodzimierz Stanek. – Taka sytuacja jest niedopuszczalna. Po to są zalecenia pokontrolne, by do akcji nie musiał potem wkroczyć prokurator – powiedział.
Zdaniem kontrolujących jest powód do niepokoju. Na temat Pabianic w raporcie KMP czytamy m.in.: „Z poczynionych ustaleń wynika, iż w budynku przy ul. Wiejskiej 55/61, na porannej zmianie, poza przełożoną są 3 pielęgniarki, po południu dyżurują 2 pielęgniarki. Na nocnej zmianie pozostaje 1 pielęgniarka. W filii Domu przy ul. Łaskiej 86 na porannej zmianie jest 1 lub 2 pielęgniarki po południu dyżuruje 1 pielęgniarka. Na nocnej zmianie pozostaje 1 pielęgniarka. W obydwu budynkach są obchody nocne o godz. 1.00 i 4.00. Jak podnosi ekspert KMP obsada pielęgniarska na dyżurach popołudniowych, a zwłaszcza nocnych jest zbyt mała. Koniecznym jest zwiększenie zatrudnienia pielęgniarek”.
Dodatkowym uzasadnieniem jest fakt, iż „jak ustalono w ostatnich latach do Domu kierowane są osoby w stanie ogólnym ciężkim, niejednokrotnie przesłane wprost ze szpitala, wymagające wzmożonej opieki lekarskiej i pielęgniarskiej, które właściwie powinny przebywać w ZOL-ach, bądź być w dalszym ciągu hospitalizowane. Wzrosła więc liczba chorych leżących, zwiększona jest także śmiertelność. Corocznie w placówce występuje ok. 50 zgonów z przyczyn naturalnych”.
Starosta Krzysztof Habura zbagatelizował problem. Mówił nawet, że informacje, które zaniepokoiły radnego Włodzimierza Stanka o niewystarczającej liczbie pielęgniarek są… nieprawdziwe. Wtórował mu wiceprzewodniczący Rady Powiatu Pabianickiego Arkadiusz Jaksa. Wicestarosta Irena Grenda powiedziała, że władze powiatu myślą o tym, by w DPS zatrudnić pielęgniarki z Ukrainy.
Pabianickie pielęgniarki odchodzą z DPS, gdyż ich pensje są dużo niższe od uposażeń pielęgniarek zatrudnionych w szpitalach czy przychodniach. Te pierwsze podlegają pod samorząd, drugie pod Ministerstwo Zdrowia. – Pielęgniarka pielęgniarce, niestety, nierówna – zauważa Maria Chmielewska, dyrektor DPS.
Zatem co robić kiedy ktoś jest kłamczuszkiem … ?
Czy ja dobrze rozumiem ? Starosta stwierdził, że informacje, o których mówi radny są nieprawdziwe? Pomimo jasnych stwierdzeń w raporcie ? Czy to jest jakiś Matrix?
Starosta jest z partii, która oprócz kłamstwa i oszustwa nic innego nie potrafi.
to moze niech obecna ekipa zmieni prawo i sprawi, ze pielegniarki z dps beda traktowane jak pracownicy sluzby zdrowia?
Ekipa nie musi zmieniać prawa. Pielęgniarki z dps jeśli są podległe staroście to,może on dowolnie kształtować ich wynagrodzenia. Czyli podnieść pensje do poziomu pielęgniarek podległych ministerstwu zdrowia.
A ja się dziwię pielęgniarkom pracującym w DPS,już dawno zmieniłabym pracę.Niech starosta zamie się potrzebującymi,najlepiej w pojedynkę i za głodowe wynagrodzenie.To jest skandal i niewolnictwo.Jak można tak traktować pielęgniarki?