FAKTY

Zabytkowej willi strzeże jeszcze dąb. Większość starodrzewia wycięto

Kilkadziesiąt drzew “poległo” na prywatnej działce przy ul. Piłsudskiego 14. Wbrew protestom mieszkańców.

Wycinka rozpoczęła się w marcu, niczym grom z jasnego nieba spadając na okolicznych mieszkańców. W sieci zaczęły krążyć zdjęcia drwali przy pracy i ściętych pni. Polały się internetowe łezki i emotikony wyrażające złość. W komentarzach nie zabrakło ostrych i pełnych goryczy słów. Na skutek internetowego wrzenia powstała petycja “Zatrzymaj wycinkę drzew w zabytkowym parku”. Adresatami pisma z podpisami protestujących są: Prezydent Grzegorz Mackiewicz i wojewoda Tobiasz Bocheński.

Wczoraj i dziś

Licząca blisko 7 tys. m.kw. nieruchomość ma swoją historię. Willa z ogrodem należała niegdyś do rodziny Saengerów, właścicieli fabryki papieru. Tzw. pałacyk papierni powstał w 1905 roku. Budynek i teren dawnego ogrodu są wpisane do rejestru zabytków nieruchomych województwa łódzkiego. Do kwietnia 2014 r. w willi mieszkali jeszcze najemcy komunalni. Urząd Miejski próbował pozbyć się posesji, ale wobec potencjalni zainteresowani zaadaptowaniem nieruchomości ostatecznie rezygnowali. Nic dziwnego. – Możliwość użytkowania posesji jest ograniczona, a na nabywcę nakładane są dodatkowe obowiązki i konieczność konsultacji z konserwatorem zabytków – mówi Aneta Klimek, rzecznik prasowy ratusza.

Nieruchomość została sprzedana dopiero w styczniu 2020 r. za 404 tys. złotych. Jej rewitalizacja wymaga ogromnych nakładów finansowych.

Prywatny właściciel zaczął od drzew. Jak tłumaczy, Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków w Łodzi: “Powodem wycinki drzew był stan fitosanitarny drzewostanu oraz próba przywrócenia zatraconych wartości ozdobnych dawnego ogrodu i plany inwestycyjne nowego właściciela terenu. Od lutego 2020 roku teren położony pod adresem Piłsudskiego 14 należy do właściciela prywatnego, do tego czasu obiektem nie zajmowano się należycie. Wieloletni brak opieki i prowadzenia działań mających na celu konserwację zachowanej roślinności doprowadziły do wystąpienia licznych samosiewów drzew i krzewów oraz pogarszającego się stanu drzew o historycznym rodowodzie. Niekontrolowany wzrost i wysiew roślin doprowadził do całkowitego zatarcia układu ogrodu. Wpływ na to miały również samowolne nasadzenia drzew często gatunkami krótkowiecznymi, takimi jak topola kanadyjska czy robinia akacjowa, zlokalizowanych w sposób przypadkowy. Podstawą do wydania pozwoleń i decyzji były wizje lokalne w terenie oraz przedstawiona ekspertyza dendrologiczna”.

Petycja i interwencje

W piśmie z protestem czytamy m.in. : “Na terenie zabytkowego parku rosły do niedawna dorodne dęby, kasztanowce, klony i akacje, w których gałęziach znajdowały schronienie różne gatunki ptaków – od czyżyków i sójek, po kowaliki, sikory modre i bogatki oraz szczygły. Niestety nowy właściciel, z przyczyn niezrozumiałych dla społeczności miasta, wystąpił o zgodę konserwatora zabytków na wycinkę 46 drzew na terenie zabytkowego parku. Tak, dobrze widzicie – 46. To praktycznie całość starodrzewia na tym terenie. Część drzew została już wycięta, pozostało około 20-25 drzew. Z mapy miasta na naszych oczach znika jedna z zielonych oaz, której wartości przyrodniczej nowe nasadzenia nie przywrócą zbyt szybko”.

Petycja została opublikowana 15 kwietnia. Dwa dni później otrzymaliśmy od czytelniczki rozpaczliwego sms-a . “Już jest po parku. Wycięli wszystko”.

Nie wszystko, bo jak mówi Tomasz Makrocki, komendant Straży Miejskiej w Pabianicach, ważą się losy jednego dębu. Na jeden jest zezwolenie, na drugi jeszcze nie.  Czy chodzi, o ten widoczny na zdjęciu? Tego komendant określić nie potrafi.

Straż Miejska kilkakrotnie zatrzymywała się przed posesją przy Piłsudskiego 14. – Byliśmy wzywani na interwencje, sprawdziliśmy w wydziale ochrony środowiska, czy zostały dochowane konieczne formalności.  Okazało się, że wymagane zezwolenia są – mówi komendant Tomasz Makrocki.

 

Zezwolenia na likwidację 83 drzew.

W petycji, jak się okazuje, znalazły się zaniżone dane. Jak poinformował nas syn nabywcy posiadłości po Saengerach: “w marcu 2020 na wniosek właściciela zostały przeprowadzone oględziny istniejącego drzewostanu przez pracowników Wydziału Założeń Zieleni Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Łodzi. Decyzją z dnia 20.03.2020 WUOZ zezwolił na usunięcie 34 drzew martwych lub zamierających nie rokujących możliwości dalszego rozwoju lub stanowiących zagrożenie dla ludzi i mienia. W okresie letnim 2020r dodatkowo została zlecona ekspertyza dendrologiczna i badania statyczne pozostałego drzewostanu, która wykazała, że z uwagi na bezpieczeństwo i prawidłowy rozwój zdrowych drzew należy usunąć jeszcze 49 sztuk”.

Nasz rozmówca podkreśla, iż właściciel terenu położonego w Pabianicach przy ul. Piłsudskiego 14 wraz z zabytkową willą dąży do remontu i rewitalizacji pod nową funkcję usługową. Dlatego na podstawie wytycznych WUOZ rozpoczęły się badania historyczno-konserwatorskie budynku willi. Na wniosek Wydziału Założeń Zieleni Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Łodzi, został wykonany nowy projekt ogrodu zawierający układ urbanistyczny terenu dostosowany do potrzeb remontowanej willi oraz przewidujący kompozycję, nowe nasadzenia wraz ze specyfikacją gatunków. 24 lutego br. WUOZ pozytywnie zaopiniował nowy układ urbanistyczny oraz układ zieleni.

Co z ptactwem?

O wycince napisała dziś (19.04.)  łódzka Gazeta Wyborcza. Jeden z wątków dotyczył wycinki w okresie lęgowym (mogły zostać zniszczone siedliska ptaków). Arkadiusz Malec, zastępca regionalnego dyrektora ochrony środowiska w Łodzi, poinformował dziennikarkę, że RDOŚ nie wydawał zezwolenia na czynności podlegające zakazom obowiązującym w stosunku do dziko występujących zwierząt objętych ochroną gatunkową, w związku z wycinką drzew w parku przy ul. Piłsudskiego 14 w Pabianicach.

Nie staraliśmy się o inne decyzje, gdyż cały teren tzn. budynek wraz z  terenem zielonym jest administrowany przez WUOZ w Łodzi, który jest  jednocześnie organem decydującym m.in. o wycince drzew lub ich pozostawieniu – mówi syn właściciela terenu.

 

(zdjęcie zostało wykonane 18. 04. 2021r.)