Personel i dzieci przeraził huk rozbijanego szkła.
Zniszczone drzwi ewakuacyjne, drzwi i okna w izolatkach to skutek działania szaleńca w szpitalu. Wczoraj po godz. 22 pacjent z oddziału chirurgicznego postanowił uciec.
Klatką ewakuacyjną wtargnął na odział dziecięcy (pediatryczny). Po drodze niszczył co popadnie. Wezwano policję, a lekarze i pielęgniarki zajęli się przerażonymi pacjentami. – Sytuacja została szybko opanowana – usłyszeliśmy.
Funkcjonariusze wszczęli pościg za szaleńcem, który uciekł po wybiciu okna jednej z sal. Z naszych ustaleń wynika, że niezrównoważony psychicznie mężczyzna został ujęty w okolicy ul. Cmentarnej jeszcze przed północą.
Stolica dopalaczy?
Doprawdy szaleniec. Aby po takiej jatce uciekać w rejon ulicy Cmentarnej, zatem zapewne biegł Zagajnikową do głównej Jana Pawła II… zamiast wiać w pola i okoliczne laski, czy chociażby do parku Wolności. ;)
Natura swoje “odliczy”, spokojnie.
Pewnie chłop zażył jakiegoś specyfiku z ulicy Zielonej i mu odebrało zdrowy rozsądek, dodało natomiast “powera” do debilnych działań.
Co gorsza coraz częściej się słyszy o podobnych “agentach” na terenie Polski… :-/