HISTORIA

75 lat temu Armia Czerwona wkroczyła do Pabianic

• Dziś, 19 stycznia, mija 75. rocznica wyzwolenia naszego miasta spod niemieckiego jarzma.
• Na terenie cmentarza katolickiego znajduje się kwatera żołnierzy radzieckich z 1945 roku.
• Armia Czerwona wyzwoliła nas spod okupacji hitlerowskiej, ale wprowadziła własne komunistyczne rządy.
• Na naszym cmentarzu są także tablice upamiętniające więźniów politycznych zamordowanych w okresie stalinowskim oraz mieszkańców zamordowanych na nieludzkiej ziemi.

Wyzwolenie miasta spod okupacji niemieckiej w 1945 roku było niezwykle ważnym wydarzeniem dla pabianiczan. Wiemy o tym z dawnej prasy. Powołuje się na nią Sławomir Saładaj, autor tekstu opublikowanego w specjalnej, historycznej zakładce na stronie internetowej Urzędu Miejskiego. Czytamy w nim m.in.:

“W piątek 19 stycznia rankiem do miasta wkroczyła wolność. Od strony Górki Pabianickiej, obok małych koników niosących na swych grzbietach żołnierzy w futrzanych czapach, wlokły swe olbrzymie cielska radzieckie czołgi. Przy zbiegu ulic Lutomierskiej i Zamkowej radziecki patrol zatrzymał się. Ludzie wybiegli na ulice, by powitać swych wyzwolicieli. Mimo pełni zimy w zamarznięte żołnierskie dłonie ktoś wcisnął kilka kwiatów. Po twarzach radzieckich żołnierzy widać było głębokie wzruszenie.

W sobotę 20 stycznia ulicą Zamkową przewaliły się czołgi, piechota i artyleria przeciwlotnicza. A tymczasem Niemcy nie dali jeszcze za wygraną. Właśnie wtedy, kiedy ciasną ulicą przewalało się wojsko, hitlerowskie samoloty wróciły nad miasto i zbombardowały wąską gardziel ulicy od Traugutta do Pułaskiego. W tym właśnie dniu krótko po wyzwoleniu zginęło wielu żołnierzy i cywilnych mieszkańców miasta. Dwa rzędy domów zamieniły się w kupę gruzów. Płonęły czołgi i samochody.

To był ostatni odwet hitlerowskiego okupanta. Potem już Pabianice odetchnęły pełną wolnością. Ludzie wyszli z zatłoczonych domów. Mimo zimna panującego na dworze, gorąco robiło się z radości ze nareszcie jutrzenka swobody na trwale zapłonęła nad miastem”.

“Za Pabianice” zostali Bohaterami Związku Radzieckiego

Jak podaje Saładaj, “W internecie możemy przeczytać także wspomnienia Aleksjeja Grigorewicza Fiedorowa, lotnika, który bombardował m. in. dworzec kolejowy w Pabianicach. Oto fragment wspomnień: ”19 stycznia wieczorem wróciliśmy do bazy. Nad lotniskiem, jeden za drugim, pojawiały się samoloty, wracające z nalotów na Łódź, Pabianice, Dobroń i Łask. Podpułkownik A.I. Sokołow złożył meldunek o poczynaniach lotników 24. pułku nad Pabianicami. Był przekonany, że węzeł kolejowy został kompletnie zablokowany. Po godzinie przyniesiono zdjęcia lotnicze. Szef sztabu dywizji pułkownik Romanow przejrzał je i potwierdził, że „sokołowcy” skutecznie zaczopowali dworzec. Rozległ się dzwonek telefonu. Podniosłem słuchawkę. Ze sztabu Bierzarina informują: – Pabianice, które zablokowali wasi lotnicy, zostały zajęte przez nasze oddziały. Zdobyliśmy bardzo dużo sprzętu wojskowego, broni i amunicji. Garnizon nieprzyjaciela poddał się”.

“W walkach toczonych wokół naszego miasta odznaczyło się wielu żołnierzy sowieckich. „Za Pabianice” tytuły Bohatera Związku Radzieckiego otrzymali Michał Stiepanowicz Dokuczajew, Iwan Ilicz Korniejew, Iwan Andriejewicz Sawczenko, Aleksander Iwanowicz Smiełow, Iwan Anisimowicz Popow. O ich wyczynach bitewnych pod Pabianicami pisze ówczesna prasa frontowa dostępna na rosyjskich stronach internetowych”.

W styczniu 1966 roku, w pabianickim tygodniku ukazał się reportaż o ulicy 20 Stycznia – 21 lat od wkroczenia Armii Czerwonej. Zapraszamy do lektury naszego archiwalnego tekstu “Pabianice w 1945: Wszyscy czekali na żołnierzy w baranich czapach”.

Nowe, komunistyczne rządy

Warto pamiętać, że wraz z przepędzającą hitlerowskiego okupanta Armią Czerwoną instalował się aparat NKWD, by – zgodnie z rozkazem Józefa Stalina – zaprowadzić nowy ustrój.

Stefan Türschmid, dziennikarz i pisarz, z którym w 2017 r. temu przeprowadziliśmy wywiad, powiedział m.in.:

„Na początku lat czterdziestych sowieci wywieźli na wschód ponad milion obywateli polskich. Mało się o tym pamięta, ale z tego miliona od razu pięćdziesiąt tysięcy wymordowali. Dwa razy tyle co w Katyniu! Większość nie wróciła.

Armia Czerwona wyzwoliła nas spod okupacji hitlerowskiej i wprowadziła własne komunistyczne rządy. „Nasi” polscy komuniści mieli w Polsce tak minimalne poparcie, że bez sowieckich czołgów nie utrzymaliby się u władzy nawet przez dwa tygodnie. Ustrój, który przyniosła Armia Czerwona był dla Polski i dla Polaków niszczący i utrzymał się przez 44 lata. Gospodarczo tak spowolnił rozwój, że znaleźliśmy się w ogonie Europy. Skutki społeczne także są fatalne. Długo jeszcze potrwa zanim zniknie gatunek homo sovieticus.

Co prawda nie było już łapanek na ulicach ani obozów koncentracyjnych, jednak komuniści z pomocą sowieckich doradców wymordowali w pierwszych latach po wojnie kilka tysięcy patriotów z AK i innych organizacji niepodległościowych a jeszcze więcej przez lata trzymali w więzieniach.

Trudno mówić o zasługach żołnierzy sowieckich dla Polski. Lecz każdy z nich był przede wszystkim człowiekiem, a dopiero potem żołnierzem czy komunistą. Więc ich pamięci należy się utrwalenie na cmentarzu. Ale tylko na cmentarzu, a nie w postaci pomników wdzięczności, których w PRL-u było wszędzie mnóstwo”.

Cały wywiad TUTAJ.

(Fot. Marzena Zawodzińska; gazeta ze zbiorów Henryka Marczaka)