OPINIE

Wpadam w furię i rzucam przedmiotami [KONKURS]

Taki urząd, jak w powieści Kubryńskiej*, istnieje nie tylko w niewielkiej miejscowości na Kaszubach, ale w Pabianicach czy Rzgowie. Jego funkcjonowanie widzimy oczami bohaterki wyjątkowo kreatywnej, osadzonej za biurkiem za marną pensję.

Co czułaś, pisząc Biurwę?

To była pierwsza książka, przy której nie czułam wściekłości ani żalu. Często się śmiałam, co się u mnie bardzo rzadko zdarza przy tworzeniu. W książce są oczywiście te moje „mroki”, jest ta niemoc urzędnicza i mentalna, ale chyba dużo więcej zawarłam komediowego absurdu, co ogólnie tworzy tę powieść zabawną.

Na ile wydarzenia opisane w Biurwie są wynikiem Twoich własnych przeżyć jako urzędniczki?

Nie wiem, czy potrafię wymyślać rzeczy, które się nie zdarzyły, ale w tej książce zrobiłam taki miszmasz wydarzeń, że właściwie trudno byłoby powiedzieć, że jest to jakaś kronika gminna, raczej obraz niepojętego światka, owszem: pełnego absurdów, nonsensu i bezradności, ale prawdziwego.

Po Kobiecie dość doskonałej, Furii mać i Biurwie czas teraz na…?

Dość osobliwe wakacje. Jako encyklopedyczna świruską, wybieram się do sanatorium dla psychicznie niezrównoważonych dekadentów. Mam nadzieję odciąć się od świata, by wreszcie stworzyć Dzieło Mojego Życia. Tak na marginesie, każda książka przed napisaniem jest Dziełem Mojego Życia, po jej zakończeniu określenie „dzieło” galopuje w otchłań przyszłości.

Czy jesteś kobietą dość doskonałą i wpadasz czasem w furię?

Nie, jestem chodzącym aniołem bez skazy, nigdy się nie złoszczę, a uśmiech łagodności nie schodzi z mego lica. Oczywiście, że wpadam w furię, rzucam przedmiotami po ścianach i wyrywam balustrady ze schodów!

Czym grozi czytanie Twoich książek?

Emocjami. Żywymi, bolesnymi, prawdziwymi. Jeśli ktoś za nimi nie przepada, a już sam z emocjami nie ma wiele wspólnego, niech omija moje książki szerokim łukiem. Jeśli jednak chcemy podczas lektury zajrzeć do lochów Sinobrodego i dotknąć lęku, gniewu, smutku i radości – polecam. Czytelniczki i czytelnicy piszą do mnie, że to jest katharsis.

Co sprawia, że w życiu jesteś naprawdę szczęśliwa?

Pytanie najczęściej zadawane w gabinecie psychiatrycznym. Naprawdę moje odpowiedzi na to pytanie nie są interesujące. Brzmią mniej więcej tak: kot, buraki, trawnik, kefir, rower, cisza, nic.

* Sylwia Kubryńska – pisarka i felietonistka „Wysokich Obcasów”. Napisała m.in. bestsellerową powieść Kobieta dość doskonała. Teraz ukazała się jej najnowsza książka pt. Biurwa – mamy dla Was egzemplarz. Pod postem na naszym profilu FB napiszcie, jaka książka wywarła na Was największy wpływ (z krótkim uzasadnieniem). Nagrodzimy najciekawszą wypowiedź. Czekamy do jutra do godz. 17.00.

Jeden komentarz do “Wpadam w furię i rzucam przedmiotami [KONKURS]

  1. Na “szczęście” w pabianickim ratuszu nie ma kreatywnych ludzi za biurkiem, więc nie męczą się ze sobą.

Comments are closed.