FAKTY

Druga hala potrzebna od zaraz. Bez treningów nie będzie wyników

Mateusz Oklejak, trener, zawodnik i wiceprezes SPR Pabiks, zamieścił wczoraj na Facebooku emocjonalny wpis. Chodzi o obcięcie dostępności hali powiatowej dla naszych szczypiornistów.

„ (…) Dostaliśmy właśnie rozpiskę przyznanych nam jako jedynemu klubowi piłki ręcznej, jedynej hali, na której jest możliwość prowadzenia treningów piłki ręcznej, a więc hali powiatowej przy ul. św. Jana. Klub ma 6 sekcji (grupa ponad 120 osób), a nasz przydział na halę to 4 treningi tygodniowo… Poświęcenie, litry wylanego potu, doznane urazy zawodników i zawodniczek okazują się bezsensowne… poczułem się, jakby wylano na mnie kubeł pomyj” – czytamy we wpisie.

Oklejak dodał, że to przecież trening czyni mistrza i podał łódzki przykład – drużyna Mistrzów Polski juniorów młodszych ma 5-7 treningów w tygodniu. Zwraca także uwagę, że hala powiatowa jest jedyną o wymiarach 40 m x 20 m, czyli spełniającą rozmiary dla piłki ręcznej.

– Wymaga się od nas wyników, teraz idziemy na I ligę, ale jak mamy podnosić poprzeczkę, skoro kwestia organizacji treningu jest wiecznym utrapieniem. Słyszymy, że hala powiatowa jest przeznaczona dla mieszkańców całego powiatu, a przecież w naszym klubie gra wiele osób spoza Pabianic, np. z ościennych gmin czy Konstantynowa – mówi Stefan Grzanka, skarbnik SPR Pabiks.

Płaczą i płacą

„My naprawdę nie chcemy tego za darmo, cały czas płacimy za halę (…) Chęci i ludzi do pracy nam nie brakuje, ale nie możemy dalej rozwijać klubu, bo nie mamy gdzie trenować. Prowadzimy rozmowy z zarządcami łódzkich hal, już wstępnie dogadane terminy – za dużo, dużo większe pieniądze plus dojazdy, aby pabianickie dzieciaki miały gdzie trenować” – pisze Mateusz Oklejak.

Jak się dowiedzieliśmy, dwa lata temu Pabiks miał przyznane 6 wejść na halę, rok temu 5, a teraz obcięto je do 4. Optymalnie, dla całego klubu potrzebują… przynajmniej kilkunastu wejść.

– To jest niedopuszczalne, aby młodzież nie miała gdzie trenować. Przed wyborami mówi się o rozwoju sportu, to ja się pytam, gdzie się to kończy? Bo jak widać efekty pracy naszych urzędników, którzy pobierają niebanalne pensje – podkreślając, że jest to 2 lub 3 pensja licząc również spółki i rady nadzorcze – kończy się tylko na obietnicach – mówi właściciel „Formy u Dyby”, główny sponsor szczypiornistów.

Dla klubów sportowych jest zniżka – płacą połowę stawki, czyli 50 zł netto za godzinę. Trening trwa półtorej. Przy zeszłorocznej opcji (5 treningach) miesięczne opłaty tylko za halę powiatową wynosiły blisko 2.000 zł. Do tego wynajmowanie hali przy ul. Orlej – kolejny tysiąc. Ponadto dochodzi jeszcze osobny wynajem na mecze…

Starostwo odpowiada

Dziś rano na Facebooku starostwa pojawiła się odpowiedź na wpis Mateusza Oklejaka. Czytamy w niej m.in.:

„Stowarzyszenie Piłki Ręcznej Pabiks jest drugim po Grot TomiQ Pabianice (koszykarki) klubem, jeśli chodzi o ilość godzin korzystania z hali (cztery jednostki treningowe), podczas gdy większość klubów w ogóle nie ma takiej możliwości, a te co korzystają z hali, mają po jednej jednostce treningowej. Wyjątkiem jest UKS Korona, która ma dwie jednostki treningowe. Jest to dowód na to, że SPR Pabiks jest traktowane priorytetowo. Mogło i może nadal liczyć na wsparcie Starostwa Powiatowego”.

– Rozpiski na sezon 2018/2019, które wysłaliśmy do klubów, nie są ostateczne – to tylko propozycje. Teraz czekamy na odpowiedź, a oprócz tego odbędzie się wspólne spotkanie pomiędzy trenującymi na hali powiatowej klubami – tłumaczy Joanna Kupś, rzecznik Starostwa Powiatowego w Pabianicach.

Hala przy ul. św. Jana w dni powszednie jest czynna w godz. 8-22. Od rana do godz. 16 hala jest do dyspozycji szkół, a później dla klubów sportowych. W sobotę i niedziele odbywają się tu turnieje, zawody, mecze i inne rozgrywki.

– Obiekt cały czas ma pełne obłożenie. WF ma tutaj m.in. II LO, Elektryk, SP 9 czy SP 1. Nawet szkoły muszą między sobą dogadywać plan lekcji, aby nie ponakładać zajęć – mówi kierownik hali powiatowej Włodzimierz Stawicki. I dodaje: – Czas, by miasto pobudowało halę z prawdziwego zdarzenia. Na pewno odciążyłoby to resztę obiektów.