– Biorąc pod uwagę fakt, jak dużo drzew uległo zniszczeniu, powinniśmy myśleć o nowych nasadzeniach. Sadząc drzewa należy zostawić im możliwość „oddechu” – mówi Agnieszka Pietrowska, naczelnik Wydziału Ochrony Środowiska w Urzędzie Miejskim w Pabianicach.
Magdalena Hodak: Ostatnia nawałnica spowodowała straty w miejskim drzewostanie. Jak wyglądały pierwsze dni po uspokojeniu się żywiołu?
Agnieszka Pietrowska: – Od rana 15 lipca, w ramach zabezpieczonych środków z zarządzania kryzysowego, miasto przystąpiło do likwidacji stwarzających bezpośrednie zagrożenie wiatrołomów i wykrotów, drzew opartych na budynkach, słupach, ściągania nadłamanych wiszących konarów, udrażniania dróg, alejek i ciągów komunikacyjnych, usuwania przechylonych drzew z naderwanym systemem korzeniowym, cięcia i sprzątania torujących drogi i alejki połamanych konarów, usuwania karpin i zasypywania dołów po karpinach powalonych drzew w pasach drogowych. W pierwszej kolejności działania podejmowane były w pasach drogowych oraz ciągach komunikacyjnych. Dla bezpieczeństwa mieszkańców podjęto decyzję o czasowym zamknięciu parków, które były udrażniane w kolejnych dniach. Niestety, wiele drzew wzdłuż ulic oraz w parkach i na skwerach zostało osłabionych przez wiatr, wymagają przeprowadzenia pilnych cięć pielęgnacyjno – zabezpieczających i ograniczających. Niewykonanie tych cięć powoduje zagrożenie, że przy wietrze osłabiony konar spadnie na drogę, alejkę, linię energetyczną, stwarzając zagrożenie dla życia i zdrowia ludzi oraz ich mienia.
Co dalej? Nowe nasadzenia w starym stylu, czyli drzewa szczelnie obudowane kostką?
– Biorąc pod uwagę fakt, jak dużo drzew uległo zniszczeniu, powinniśmy myśleć o nowych nasadzeniach. Sadząc drzewa należy zostawić im możliwość „oddechu”.
Ogłosiliście Państwo, aby właściciele prywatnych posesji zgłaszali straty w drzewostanie, by było można łatwiej uzyskać zezwolenie na likwidację. Ile takich zgłoszeń wpłynęło?
-Na uruchomiony adres e-mail do 22 lipca wpłynęło 17 zgłoszeń od osób prywatnych (27 drzew), 20 zgłoszeń od podmiotów (98 drzew) oraz 7 zgłoszeń, które wg właściwości skierowaliśmy do Starostwa Powiatowego (na 40 drzew) dotyczących wyłomów i wykrotów drzew z terenu naszego miasta i zgłoszenia napływają nadal. Adres ten uruchomiliśmy, aby pomóc mieszkańcom w składaniu informacji. Każde zgłoszenie potwierdzaliśmy, a mieszkańcy mogli usuwać powalone drzewa.
Właściciele prywatnych posesji mogą czuć się poszkodowani, bo płacą podatki od nieruchomości za posiadanie terenu, a w sytuacji, wystąpienia czynników niezależnych od nich (jak np. nawałnica), muszą likwidować drzewo na własny koszt. Czy w tym zakresie nie powinni liczyć na pomoc miasta?
-Zniszczenia nie dotyczą wyłącznie terenów prywatnych, ale również instytucji, firm, pasów drogowych, terenów szkół, przedszkoli, terenów ogólnodostępnych. Pomocą było maksymalne uproszczenie formalności, żeby właściciele mogli uporządkować posesje.
Czy miasto po nawałnicy planuje zrobić przegląd drzew? Czy podczas ostatniej nawałnicy padły drzewa pomyślnie zweryfikowane przez powiat czy Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska?
-Każdy z właścicieli, administratorów czy zarządców z pewnością zrobi taki przegląd na swoim terenie. Miasto jest w trakcie wykonywania przeglądu na terenach parków i skwerów, Zarząd Dróg Miejskich wykonuje przegląd drzew w pasach drogowych, typowane są drzewa do przeprowadzenia koniecznych pilnych zabiegów. Warto zauważyć, że przed nawałnicą wiele złomów czy wykrotów było pięknymi, zdrowymi drzewami. Siła natury jest nieprzewidywalna, nie ma tu większego znaczenia, czy drzewo było „zweryfikowane pomyślnie”.
Ile w ciągu ostatnich 3 lat miasto wydało zgód na wycinki na terenie prywatnych posesji? Jak sprawa wygląda w świetle przepisów?
-Miasto nie wydaje decyzji na usunięcie drzew na terenach prywatnych, tylko przyjmuje zgłoszenia zamiaru usunięcia drzew i takich zgłoszeń w ciągu trzech lat było 361. Zgodnie z ustawą o ochronie przyrody w przypadku drzew lub krzewów, które rosną na nieruchomościach stanowiących własność osób fizycznych i są usuwane na cele niezwiązane z prowadzeniem działalności gospodarczej, miasto nie wydaje decyzji o wyrażeniu zgody bądź odmowy usunięcia drzewa. Osoba fizyczna składa zawiadomienie o zamiarze usunięcia drzewa. Po dokonaniu oględzin organ, w terminie 14 dni od dnia oględzin może, w drodze decyzji administracyjnej, wnieść sprzeciw w przypadku po pierwsze, lokalizacji drzewa na nieruchomości wpisanej do rejestru zabytków lub na terenie przeznaczonym w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego na zieleń lub chronionym innymi zapisami miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego bądź na terenach objętych formami ochrony przyrody, a także w przypadku spełnienia przez drzewo kryteriów drzewa pomnikowego. Organ wnosi sprzeciw również w przypadku, jeżeli zgłoszenie dotyczy usunięcia drzewa objętego obowiązkiem uzyskania zezwolenia na usunięcie oraz w przypadku nieuzupełnienia zgłoszenia na wezwanie organu. Co innego w przypadku przedsiębiorców, wtedy urząd wydaje decyzję administracyjną.
Drzewa przy drogach są tematem, przy którym obywatele są mocno podzieleni. Obrońcy drzew oburzają się zawsze. kiedy drzewa znikają w pasie drogowym, część kierowców oddycha z ulgą, bo poprawia to widoczność. Czy można według Pani znaleźć tu jakiś złoty środek? Gdzie go szukać?
-Dbanie o bezpieczeństwo to obowiązek zarządcy drogi. Ocena czy usunąć drzewo należy do organu opiniującego, jak Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Łodzi, i organu wydającego decyzję.
PRZECZYTAJ TAKŻE
Epidemia betonowania drzew w mieście. Są ofiary. Będą kolejne