– Już niedługo nie tylko mieszkańcy Łodzi będą mogli korzystać z roweru miejskiego – poinformował marszałek Witold Stępień.
Podczas konferencji prasowej (4 maja) zaprezentował złożony właśnie wniosek o dofinansowanie z pieniędzy unijnych inwestycji o nazwie „Integracja różnych systemów transportu zbiorowego poprzez rozbudowę węzłów przesiadkowych w Województwie Łódzkim”. Wedle koncepcji podlegającej pod samorząd wojewódzki Łódzkiej Kolei Aglomeracyjnej, stacje roweru publicznego mają być dobrze skomunikowane z dworcami i przystankami kolejowymi.
O skierowanej ku Pabianicom inicjatywie napisaliśmy jako pierwsi 21 lutego. Miesiąc później prezydent Grzegorz Mackiewicz poinformował, że razem z ŁKA (i innymi miastami usytuowanymi na trasie tej kolei) wystąpi o pieniądze z Regionalnego Programu Operacyjnego. Przedsięwzięcie warte jest 1 mln 435 tys. zł, dofinansowanie byłoby na poziomie 85 proc. Na wkład własny potrzeba więc 215 tys. zł. Publiczny rower może pojawić się u nas już w 2018 roku. W użyciu byłyby 122 dwukołowce. Zaplanowano 5 stacji na 10 rowerów (sprawdź, gdzie).
– Województwo Łódzkie jest liderem projektu, którego celem jest powstanie 125 stacji dla tysiąca rowerów w dziesięciu miastach województwa – mówił Stępień. Miasta, które weszły do projektu (nazywanego popularnie „Rowerowe Łódzkie”) to: Koluszki (22 stacje/126 rowerów), Kutno (13/110), Łask (8/48), Łowicz (12/96), Łódź (14/140), Pabianice (14/122), Skierniewice (9/72), Sieradz (12/104), Zduńska Wola (12/96) i Zgierz (11/88). W Koluszkach, Łowiczu i Sieradzu powstaną też parkingi dla rowerów przy stacjach kolejowych.
– Inwestycję oszacowano na 14 milionów złotych, z czego planowane dofinansowanie wynosi 12 mln. Jeżeli nasz projekt przejdzie pozytywnie ocenę formalną oraz merytoryczną i zostanie wyłoniony do dofinansowania, to jeszcze w tym roku możemy się spodziewać stacji pilotażowych, a w przyszłym – pełnej realizacji – deklaruje marszałek.