FAKTY

Rzeźnik i „malarz” chcieli wyłudzić 160 mln zł VAT. Jest akt oskarżenia

Amatorskie obrazy warte 2 mld zł? Mężczyznom grozi do 10 lat więzienia.

Pabianicka prokuratura oskarżyła 31-letniego pabianiczanina i 27-letniego mieszkańca sąsiedniej gminy o próbę wyłudzenia zwrotu podatku VAT na sumę 160 mln zł. Podstawą zwrotu miała być faktura na 2 miliardy złotych wystawiona przez starszego z oskarżonych – chodziło o sprzedaż 20 obrazów (pisaliśmy o tym w marcu ub. roku).

Na czym polegał przekręt? 20 obrazów pabianiczanina, wątpliwej zresztą jakości i jak to określiła Izba Administracji Skarbowej w Łodzi: „dość prostych w swoim przekazie”, zostało rzekomo kupionych po 108 mln zł każdy, przez 27-latka. Łączna wartość sprzedaży wykazanej w fakturze wyniosła niewyobrażalną kwotę 2 miliardów i 168 mln złotych (dla porównania: 2 lata temu majątek Aflofarmu i rodziny Furmanów wyceniono na 1,61 mld złotych, co dało im 7. miejsce w rankingu najbogatszych Polaków).

– Następnie nabywca obrazów wystawił je do sprzedaży w założonej przez siebie galerii internetowej, wyceniając je na 300 mln zł każdy. Nie dokonano zapłaty za towar, a transakcję zabezpieczono wekslem – tłumaczy Agnieszka Pawlak, rzecznik IAS w Łodzi.

Malarz wykazał sprzedaż obrazów w deklaracji VAT, nie wpłacił jednak należnego od tej transakcji podatku. Z kolei nabywca zażądał zwrotu podatku VAT, którego wcześniej nie zapłacił w cenie towaru.

 „Artysta” i „mecenas sztuki”

– 31-letni pabianiczanin, który wykonał obrazy, ma bogatą przeszłość kryminalną. – Na swoim koncie ma m.in. kradzieże, włamania, rozboje – wylicza prokurator Krzysztof Kopania, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi.

Ma swoją działalność związaną z usługami budowlanymi, jego namiary bez problemu można znaleźć w Internecie. Ostatnia odsiadka była związana z kradzieżą prądu. Po wyjściu na wolność postanowił poszerzyć zakres usług o „działalność literacko-artystyczną”.

27-latek z sąsiedniej gminy pochodzi z szanowanej rodziny, udzielającej się w życiu społecznym. Niedawno skończył studia. Jak podała „policja skarbowa”, jest właścicielem sklepu mięsnego. Zajmuje się tym, ale jego wpis w Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej jest co najmniej podejrzany – zawiera ponad… 80 pozycji. To pełen przekrój, m.in. sprzedaż mebli i art. gospodarstwa domowego, sprzedaż i naprawa motocykli, sprzedaż zegarków i biżuterii, badania naukowe i prace rozwojowe w dziedzinie biotechnologii, fryzjerstwo, sprzedaż komputerów, usługi związane z oprogramowaniem, a nawet… naprawa i konserwacja statków powietrznych i statków kosmicznych. Co tylko chcecie.

Ukryta strona internetowa

Galeria, założona przez „mecenasa sztuki” była ukryta, nie można jej było znaleźć przez wyszukiwarki – trzeba było znać dokładny adres i wpisać go ręcznie. Nam udało się do niego dotrzeć – witryna jest prosta i skromna. Po kliknięciu pojawił się komunikat:

„Nazwa wywodzi się od pomysłodawcy i założyciela [tu imię i nazwisko]. Misją galerii jest promowanie nowych, nieznanych, a także niedocenionych artystów, którzy chcą zaistnieć w świecie kultury. Dosłownie każdy może zgłosić się do nas, aby spróbować swoich sił w sztuce. Wspieramy finansowo każdy projekt, który będzie względnie inspirujący. Zachęcamy do inwestowania w dzieła naszych artystów! Pozwólmy im tworzyć! W chwili obecnej poszukujemy artystów do współpracy! Zapraszamy!”.

Poza 20 obrazami pabianiczanina (każdy wyceniony na 300 mln zł), było tam jeszcze 5 innych „normalnych”, które sztukę już przypominają (ich ceny wahają się od 1.900 zł do 3.100 zł). Na dole strony podano kontakt do właściciela galerii – m.in. mail i telefon. Ale po co namiary i zaproszenie do współpracy, skoro na stronę mogli wejść tylko ci, którzy znali jej dokładny adres?

ZOBACZ GALERIĘ 20 OBRAZÓW „WARTYCH” PONAD 2 MLD ZŁ (wymazaliśmy nazwisko pabianiczanina przed tytułem obrazu):
Nieudolne działania

Faktura na ponad 2 mld złotych natychmiast wzbudziła podejrzenia urzędników skarbowych, którzy zaczęli prześwietlać transakcję. W wyniku przeszukania 6 lokali należących do stron umowy, zabezpieczono dowody potwierdzające popełnienie oszustwa podatkowego – dokumentację transakcji kupna-sprzedaży i obrazy, których rzeczywista wartość została już wyceniona przez biegłego.

– Z opinii jednoznacznie wynika, że nie są to dzieła sztuki. Prace namalowano bez znajomości podstawowych zasad kompozycji i technologii malarskiej. Obrazy mają charakter amatorski, biegły wycenił je po kilkadziesiąt złotych za sztukę – mówi Tomasz Szczepanek, szef Prokuratury Rejonowej w Pabianicach.

Ustalono także, że inne „dzieła” 31-latka nie są notowane w rankingach wycen zamieszczonych na portalach aukcyjnych polskich i międzynarodowych. Stwierdzono, że kilka jego obrazów zostało wystawionych na jednym z portali handlowych tylko po to, by uwiarygodnić lewą transakcję. Obu oskarżonym grozi do 10 lat więzienia.


Jeden komentarz do “Rzeźnik i „malarz” chcieli wyłudzić 160 mln zł VAT. Jest akt oskarżenia

  1. 160 milionów? to ciekawe ile czasu zajmie prokuraturze w Pabianicach, doprowadzenie do skazania tych przedszkolanek, co ukradły dwa miliony zaledwie, pewnie nawet się prokuratorom ,,schylać”nie chce-panie Szczepanek? to kiedy sprawa sądowa? na świątego Dygdy co jego nie ma nigdy?

Comments are closed.