KRUCHTA

Michał Misiak pożegnał się z sutanną, ale nie z ornatem. Jak to możliwe?

Były wikary z Pabianic i Konstantynowa Łódzkiego pracuje nad koncepcją kapłana międzywyznaniowego.

W czerwcu napisaliśmy, że ksiądz Michał Misiak pożegnał się z sutanną i zidentyfikował z zielonoświątkowcami, bo tej wspólnocie pragnie zostać pastorem. Powód? Na ziemię sprowadził go papież Franciszek, rozwiawszy ostatecznie nadzieję na pogodzenie sakramentów mażeństwa i kapłaństwa. Targany rozterkami duszpasterz na FB napisał m.in.: “Z zakończeniem posługi kapłańskiej muszę zatem zakończyć moją duchową drogę w Kościele katolickim”.

Obecnie były wikary z Pabianic i Konstantynowa Łódzkiego  przebywa w Tanzanii, dokąd udał się pomagać potrzebującym. Na zamieszczonym niedawno na FB zdjęciach widzimy go w ornacie, czyli szacie używanej podczas odprawiania mszy. Na fotografii widać, jak Michał Misiak głosi Słowo Boże. Czy znowu jest księdzem? To raczej z formalnego punktu widzenia wykluczone, ale to dla niego nie jest najważniejsze. Jeden z komentujących zapytał retorycznie: “Czyli jednak kapłaństwo? Wspaniałe zdjęcia!”. Uzyskał uduchowioną odpowiedź: “Dla katolików katolikiem, dla protestantów protestantem, dla Boga synem i uczniem Syna”.

 

Fot. FB / Michał Misiak