Ksiądz Mariusz Bradło objął probostwo misjonarskiej parafii na Nowym Mieście. Przekonywał zgromadzonych, by nie dali się złym duszpasterzom zniechęcić do Kościoła.
W ubiegłą niedzielę z wiernymi parafii NMP w Pabianicach pożegnał się Ks. Józef Kapias. Dziś podczas mszy o godz. 12.30 pabianicki dziekan ks. Ryszard Stanek wprowadził na urząd proboszcza ks. Mariusza Bradło.
Akt nominacyjny, podpisany przez abpa łódzkiego Grzegorza Rysia, nosi datę 22 czerwca, ale objęcie nowych obowiązków wymaga także liturgicznego wprowadzenia. W trakcie pierwszej mszy w nowym miejscu, odprawionej w intencji parafian, proboszcz Bradło odebrał klucze do kościoła i złożył przysięgę wiernego wypełniania urzędu.
– Przyrzekam, że zarówno w słowach, jak w postępowaniu będę zawsze zachowywał jedność z Kościołem katolickim – zaczął.
Burzę oklasków wywołały słowa duszpasterza, w których bezpośrednio, tuż po ogłoszeniach parafialnych, odniósł się do uczestników mszy: “Idą czasy, kiedy przy Panu Jezusie zostaną najbardziej wierni. I nie łudźmy się, nie będziemy mieli już pełnych kościołów” – ocenił i po chwili przyznał: “Kościół, który założył Pan Jezus nie jest idealny. W tym Kościele jest ksiądz, biskup, papież i każdy z was. Czasami się gorszymy, w kościele są zgorszenia”. Podkreślił, że spotkał “wielu wspaniałych księży, ale i gorszycieli”. Zapowiedział: “I będą zgorszenia, zobaczycie”. Skąd ta pewność? Mówca powołał się na cytat z ewangelii św. Łukasza z ponurym proroctwem: “Niepodobna, żeby nie przyszły zgorszenia”.
W dalszej części kilkuminutowego wywodu nowy proboszcz tłumaczył, żeby nie mylić księdza z Bogiem, a rezygnować przez złego kapłana z Kościoła nie warto, bo zgubi się drogę do wieczności.
Osobno odniósł się do zakonnic: “Cieszę się, że jeszcze widzimy siostry zakonne w polskiej rzeczywistości. Siostry, chylę przed wami czoła i dziękuję”.
(fot. FB/parafia NMP)