ROZRYWKA

W sobotę parkrun

Fot. Maciej Drapella
Fot. Maciej Drapella

W najbliższą sobotę 26 marca o godzinie 9.00 w amfiteatrze parku Wolności startuje parkrun Pabianice. Kolejne będą odbywać się regularnie – w każdą sobotę o tej samej godzinie. Może wziąć w nim udział każdy – bez względu na wiek czy rezultaty; a także zawodnicy pchający wózki oraz biegacze z psami.

Udział w biegu jest bezpłatny. Jedynym warunkiem uczestnictwa jest dokonanie wcześniejszej rejestracji na http://www.parkrun.pl/rejestracja/ i wydrukowanie kodu uczestnika. Indywidualny kod uczestnika, który ma wielkość karty płatniczej, należy mieć przy sobie podczas biegu – po jego ukończeniu, na podstawie kodu możliwe jest odczytanie danych uczestnika i uwzględnienie w wynikach. Nie ma konieczności zapisywania się po raz kolejny. Jednokrotna rejestracja pozwala na udział w dowolnej liczbie biegów i to we wszystkich lokalizacjach biegów parkrun w Polsce i na świecie.
Idea parkrun przywędrowała do Polski z Wielkiej Brytanii, gdzie została zainicjowana 11 lat temu, a następnie objęła swym zasięgiem 11 państw na każdym kontynencie. Do Polski parkrun zawitał w 2011 roku za sprawą grupy entuzjastów, którzy rozpoczęli bieganie w ramach parkrun w  Gdyni. Dość szybko powstały kolejne lokalizacje, które organizowane są w 30 miastach Polski  m.in. Augustowei, Bydgoszczy, Cieszynie, Chrzanowie, Gdańsku, Jeleniej Górze, Kołobrzegu, Krakowie, Lubinie, Łodzi, Konstancinie-Jeziornej, Pruszkowie, Rumi, Szczecinku, Toruniu, we Wrocławiu, w Warszawie, czy w Żarach. Pabianice są 31 miastem, gdzie obywa się parkrun.
– Pomysł zorganizowania parkrunu w Pabianicach narodził się na przełomie października i listopada ubiegłego roku. Zobaczyłem, jak dużo osób biega na „strzelnicy” i pomyślałem, że to może się przyjąć. Szczególnie, że do tej pory sporo pabianiczan, w tym liczna grupa z Korony, brało udział w łódzkiej edycji – mówi Maciej Poros, inicjator. Maciej nawiązał kontakt z koordynatorem parkrun Polska i starał się, by bieg dotarł także na pabianicki grunt.
– Musiałem m.in. pokonać rowerem 70 kilometrów, by wyznaczyć trasę. Od początku pomagał mi także Łukasz Stencel (koordynator ds. sportu w Urzędzie Miejskim – przyp. red.) za co dziękuję – wyjaśnia Poros.

Tagi: