FAKTY

Spłonął człowiek. Zostały tylko nogi

Horror w Chechle. Nikt nie zauważył pożaru.

W Chechle I, tuż za granicami Pabianic, na terenie zaniedbanego gospodarstwa spalił się człowiek. Na miejsce wczoraj dotarła policja, nie było śladu interwencji strażaków. Najprawdopodobniej nikt nie zauważył pożaru, gdyż ogień nie wyszedł poza budynek.

O tragedii służby poinformował mężczyzna, który przyjechał w odwiedziny do brata. Widok był przerażający – zmarły „siedział” na tym, co pozostało z krzesła. Spaleniu nie uległy tylko nogi i okolice miednicy, reszta ciała była zwęglona.

Nie ma pewności, kim jest ofiara żywiołu – pozostałości są nie do rozpoznania. Sprawą zajmuje się pabianicka prokuratura.