Wczorajsza ulewa po raz kolejny odsłoniła jedną z głównych bolączek Pabianic – zapchane studzienki.
Wiadomo, liście z nurtem deszczówki zatrzymują się na kratce i trudno je bez przerwy sprzątać, ale rozlewiska i strumienie tworzą się na tyle często, że mieszkańcy mają prawo uważać, że jednak problem jest głębszy, spowodowany rażącymi zaniedbaniami i nieudolnym rozwiązaniem problemu.

Internauta Marek pod wczorajszym postem napisał: “To wynik zapchanych studzienek kanalizacyjnych! Jak się nie czyści to tak jest. To jest, niestety, codzienność – i to wszędzie. Podobnych spostrzeżeń na gorąco nie brakowało. Na naszym filmiku widać, jak mieszkaniec stoi w głębokim rozlewisku i udrażnia studzienkę.
Dziś, kiedy już spłynęła woda, inny pabianiczanin – pan Michał – podrzucił kilka zdjęć i napisał:
“Nikt nie dba o stan studzienek i kanałów. Co lepszy deszcz na Bardowskiego w domkach wodę w piwnicach mamy pewną jak w banku w lipcu chyba ze 4-5 razy 5-15 cm wody w garażach i piwnicach tyle razy obiecywali że się tym zajmą i nic nie robią po tej wielkiej powodzi chyba 3 lata wstecz przyjechali studzienki poczyścili. Ot, takie dbanie o miasto… Nikogo nie obchodzi że mamy 4 razy w miesiącu wodę w piwnicach. Jak jest duża powódź, to przyjadą pokażą się w TV. Wtedy obiecają, że się zajmą problem. Na tym się kończy”
Na miejscu był dziś o godz. 11.10. Mieszkaniec, który ma sklep obok, zaczął sam sprzątać te studzienki. Kolejne studzienki pabianiczanin napotkał na Jana Pawła przy Grabowei i Kamiennej.
Wyczyszczone studzienki poradziły sobie
Kierowcy, który późnym wieczorem w połowie lipca przedzierali się przez miasto musieli pokonać m. in. “jezioro” w pobliżu skrzyżowania ul. Kilińskiego z Grota-Roweckiego. Droga wojewódzka 485 została oddana do użytku w połowie grudnia ub. roku. To była długo wyczekiwana i potężna inwestycja za ok. 28 mln zł.
Urząd Miejski w Pabianicach poinformował o “zjawisku” inwestora, czyli Zarząd Dróg Wojewódzkich w Łodzi. Marcin Nowicki, rzecznik ZDW, powiedział nam, że po ulewie zostały oczyszczone studzienki i kratki.
– Opady były intensywne, studzienki nie nadążyły odbierać wody, która dodatkowo naniosła na kratki liście. Oczyściliśmy już koło 40. studzienek. Działania będziemy jeszcze kontynuować – tłumaczył Nowicki. Wczoraj pojechaliśmy w to samo miejsce. Woda nie gromadziła się.
Inny zarządca drogi, czyli w tym wypadku powiat, też narzeka na liście przy okazji rozlewiska tworzącego się notorycznie już na ul. Grota-Roweckiego.
– Po ulewie, nawet jeśli studzienki są oczyszczone i nie nagromadzą się liście, zbierane po drodze przez spływającą wodę, tworzy się tam “jezioro” – podkreślił starosta Krzysztof Habura.
Więcej o tym TUTAJ.