FAKTY

W Pabianicach nie pośmigasz

“Gdzie można iść na łyżwy?” – pytają nas Czytelnicy.

Niestety w tym roku nie zorganizowano ślizgawki na Lewitynie. Lód był zbyt cienki, poza tym na tafli powstały grudy. Ich niwelacja i wyrównanie jeszcze bardziej okroiłoby grubość warstwy. – Był plan, aby spróbować jeszcze w trakcie trwania ferii, ale dzień po podjęciu decyzji przyszła odwilż. Niektórzy twierdzili, że warstwa jest wystarczająca, ale to zarządca obiektu odpowiada za bezpieczeństwo i decyduje ostatecznie – mówi Łukasz Stencel z wydz. kultury, edukacji i sportu UM.

Nikt nie wierzy także, że spełni się obietnica starosty Krzysztofa Habury o budowie sztucznego lodowiska. Miało ono powstać (a obok kryty basen) na terenie wyburzonych warsztatów ZS1. Mówiło się o tym w wakacje 2014 – budowa miała ruszyć w 2015 i potrwać do 2017 (czytaj tutaj).

Pabianiczanie są więc zmuszeni jeździć poza miasto. Najczęściej wybierają Łódź, która ma dwa obiekty na stałe przystosowane do zimowych aktywności – lodowisko “Bombonierka” i na Retkini. Sezonowo pojawia się też ślizgawka przy Manufakturze. Niektórzy jeżdżą do Zgierza, bo łódzkie obiekty są zatłoczone – tam lodowisko organizuje MOSiR. Mniej więcej w połowie listopada sztuczna tafla o wymiarach 20×40 m przykrywana jest namiotem. W dni powszednie można śmigać do godz. 20.50, a w weekendy do 21.20.