Lekarze poruszeni nagłą śmiercią swojego kolegi Andrzeja Kałużnego.
Zmarł Andrzej Kałużny, były ordynator oddziału ortopedii w pabianickim szpitalu.
– Na nic się nie skarżył. Ta śmierć jest dla nas szokiem – mów dr Grzegorz Krzyżanowski, szef urologii w PCM.
Andrzej Kałużny miał 64 lata. Pacjenci pamiętają go jako świetnego specjalistę. Niedawno przeszedł na emeryturę.
Ceremonia pogrzebowa odbędzie się w piątek o godz. 14.00 na cmentarzu ewangelickim.
Wspaniały lekarz, cudowny człowiek – sympatyczny, ciepły, pogodny. Życzliwy ludziom i światu. Ogromna strata. Szkoda.
Cały dzień dziś myślę o tym, co się wydarzyło… Doktor Kałuży był bardzo dobrym, dbajacym o pacjenta od początku do końca lekarzem. Jego niezwykłe i dość specyficzne poczucie humoru pozwoliło mi przetrwać bardzo trudny okres leczenia. Do dziś mam w głowie słowa, zdania wypowiadane przez Doktora w trudnych dla mnie wtedy momentach i dziś przychodzą mi czasami same na myśl, gdy jakas sytuacja wydaje się niezykle trudna do opanowania, mimo że od zabiegu minęło już kilka lat.
To był wyjątkowy Człowiek o wielkim sercu!
Cieszę się, że mogłam Pana poznać.
Spoczywaj w pokoju, Doktorze.
A.
Zegnaj Adrzeju !
A tak naprawde do zobaczenia w lepszym swiecie.Pamietam jak 30 lat temu w Rewalu wyleczyłes mi kolano mimo ze byłes na wczasach. Byłes i pozostaniesz w naszej pamieci jako wspaniały i madry człowiek
Wyrazy współczucia Dorotko Tobie i całej rodzinie