FAKTY

Narozrabiały. Szukają ich strażnicy [AKTUALIZACJA]

Straż Miejska opublikowała dziś wizerunek wandalek. To odpowiedź na publikację naszego portalu, dotyczącą m.in. wulgarnych napisów na asfalcie. [AKTUALIZACJA] Dziś Straż Miejska usunęła swoje posty i poinformowała nas, że winowajczynie przyszły do siedziby SM z mamami.

Bardzo żałowały – mówi komendant SM Tomasz Makrocki. Napisy zostaną usunięte na koszt rodziców. Sprawą nie zajmie się policja. Dziewczyny są spoza Pabianic, nie wiedziały, że na Lewitynie jest monitoring. 

“Czy na Lewitynie działa monitoring? Dlaczego nikt nie reaguje?” – tak brzmi tytuł publikacji z 5 maja.  Mieszkanka nie kryła oburzenia, bo “wszystko pod nosem kamery”.
Straż Miejska udowodniła dziś, że kamery nagrywają, ale to nie wystarczy, by złapać na gorącym uczynku. W opisie dzisiejszego posta SM czytamy:
“W nawiązaniu do publikacji portalu pabianice.tv., dotyczącej monitorowania terenu MOSiR „Lewityn”, odpowiadamy na zawarte w artykule uwagi związane z zabezpieczeniem tego terenu.
Straż Miejska obsługuje obraz z 104 kamer monitoringu miejskiego, całodobowo czuwa operator i dodatkowo zapisuje zdarzenia. Incydent z dnia 04 maja b.r. został zarejestrowany i przedstawia nasze „bohaterki”, które dzięki naszej publikacji szybko zostaną rozpoznane albo same zgłoszą się do siedziby Straży Miejskiej przy ul. Narutowicza 33.
Teren „Lewityna” codziennie jest kontrolowany przez patrole Straży Miejskiej i Policji. Dodatkowo w przeciągu miesiąca użyto 13 razy głośniki w zdarzeniach związanych z bójkami lub spożywaniem alkoholu. Tym niemniej zwracamy się do mieszkańców i gości obiekty do zgłaszania wszelkich zaobserwowanych nieprawidłowości”.

Pabianiczanin w komentarzu kąśliwie zauważył: “Rozumiem, że czasu nie było, żeby podjechać i zatrzymać na miejscu”. Straż Miejska odpowiedziała: “Obserwujemy całe miasto…nie tylko Lewityn. Dla nas też byłoby lepiej na miejscu wyciągnąć konsekwencje”.

W naszym tekście pabianiczanka poruszyła też kwestie związane z bezpieczeństwem.
Oto fragment wypowiedzi: “Dość często i regularnie jeżdżę tam na rolkach. Korzystam z wyznaczonej do jeżdżenia ścieżki. Z tym, że chodzą po niej rodzice z wózkami z dziećmi, spacerowicze, luzem biegają psy. Co będzie, jak taki pies wskoczy mi pod nogi? Jest o włos od jakiejś tragedii. MOSiR i Straż Miejska czekają chyba, jak wydarzy się nieszczęście. 
– Pomyślimy o jakiejś akcji edukacyjnej – powiedział nam komendant SM Tomasz Makrocki.

 

Tagi: