Potrzebne są pogłębione analizy. Nie wiadomo, dlaczego zmarł 15-letni ksawerowianin.
W poniedziałek napisaliśmy, że w nocy z soboty na niedzielę matka zalazła ciało swojego nastoletniego syna.
Chłopak wyszedł z domu w sobotę po południu i miał wrócić za kilka godzin. Wybrał się na Stawy Stefańskiego. Rozmawiał jeszcze z mamą telefonicznie i potwierdził, że niedługo się pojawi.
Zapadł zmrok, a syna wciąż nie było. Kobieta postanowiła go szukać na własną rękę. Znalazła jego ciało na ul. Tylnej. Obok leżał rower nastolatka.
Została przeprowadzona sekcja zwłok, ale nie ujawniono żadnych obrażeń zewnętrznych czy wewnętrznych, które mogłyby się przyczynić do nagłej śmierci.
– Dlatego został pobrany materiał do badań toksykologicznych i histopatologicznych – mówi Monika Piłat, Prokurator Rejonowy w Pabianicach.
Prokuratura zabezpieczyła m.in. monitoring ze Stawów Stefańskiego. W śledztwie trzeba szczegółowo odtworzyć ostatnie godziny życia ksawerowianina.