Poseł w kościele śpiewał i ostrzegał przed homoseksualizmem, LGBT i gender [AUDIO]

Tadeusz Woźniak: “Jeśli damy sobie wydrzeć chrześcijańskie  wartości, to nasza cywilizacja upadnie!”   

Jak poinformowaliśmy wczoraj, ks. proboszcz Ryszard Stanek udostępnił świątynię kandydatom do Sejmu i Senatu. Bohaterami spotkania, jakie odbyło się w tzw. dolnym kościele (sala teatralna) byli walczący o reelekcję politycy PiS: senator Maciej Łuczak oraz poseł Tadeusz Woźniak. Wydarzenie odbyło się pod hasłem „Przy muzyce o polityce”. Poszliśmy do sanktuarium na ten występ.

Kandydaci w odpowiedzi na pytania prowadzącego Dariusza Wypycha referowali swoje życiorysy, opowiadali o swoich pasjach oraz działalności w parlamencie. Nie da się jednak ukryć, że polityczny show w budynku sanktuarium na Piaskach skradł poseł z Kutna.

Senator Maciej Łuczak chciał błysnąć tym, że kiedy był wiceprezydentem nieźle mu się współpracowało z Grzegorzem Mackiewiczem, a także ustawianiem do pionu prezydenta Białorusi Aleksandra Łukaszenki, ale – podkreślmy to raz jeszcze – nie on był gwiazdą wydarzenia.

Tadeusz Woźniak jako przewodniczący Parlamentarnego Zespołu na Rzecz Katolickiej Nauki Społecznej, ogniście (niczym przed wiekami ksiądz Piotr Skarga) wzywał do przeciwstawienia się ideologii gender, powstrzymania ruchu LGBT i ostrzegał przed natarczywą promocją homoseksualizmu. To jego zdaniem zagrożenie dla rodziny i całej cywilizacji chrześcijańskiej. Opowiadał o orgiach seksualnych w starożytnym Rzymie, a także o modzie na homoseksualizm w antycznej Grecji. – I te cywilizacje upadły – zauważył.

Parlamentarzysta bez owijania w bawełnę zrecenzował seksualną mniejszość:

– Związki homoseksualne są jałowe, hedonistycznie. Ludzie spotykają się, co mają jakieś swoje osobiste problemy – tłumaczył. I w kolejnym zdaniu dodał: – Do 1973 roku homoseksualizm był uważany za chorobę psychiczną. Dopiero potem zaczęto mówić, że to skłonności… I nastąpiła eskalacja, ekspansja tej całej ideologii. Oni się wulgarnie, ordynarnie zachowują. Jak oni wyglądają, co oni robią? Musimy sie przed tym obronić! Musimy podjąć walkę o naszą cywilizację! Jeśli damy sobie wydrzeć nasze chrześcijańskie wartości, to nasza cywilizacja upadnie! 

Woźniak podkreślił, że jego pogląd na temat homoseksualizmu jest zgodny z nauczaniem Kościoła katolickiego: “Należy homoseksualistów szanować, bo mają godność osoby ludzkiej, podchodzić do nich z delikatnością i współczuciem”.

Zaznaczył, że Polska jest tolerancyjnym krajem i – jako z wykształcenia historyk – oparł się na przykładzie przywilejów nadanych przez króla Kazimierza Wielkiego. Jednocześnie ubolewał, że: “Dzisiaj w Polsce już co czwarte dziecko rodzi się w związku pozamałżeńskim, więc to dziecko już nawet nie ma konstytucyjnego prawa do matki i ojca bo często ci ludzie nawet ze sobą nie mieszkają”.

Polityka i muzyka

Przypomnijmy, że spotkanie z kandydatami było przeplatane muzyką Stanisława Moniuszki. Utwory ojca polskiej opery narodowej wykonały pabianiczanki, które kandydowały z listy PiS w ubiegłorocznych wyborach do Rady Miejskiej: Maria Durajska (skrzypce) i Anita Ceglarek (pianino). Zaplanowana oprawa muzyczna to nie wszystko.

Poseł Tadeusz Woźniak pochwalił się, że jako dziecko chodził do szkoły muzycznej i dotąd uwielbia dźwięk skrzypiec. Szybko okazało się, że senator Maciej Łuczak uczył się grać na pianinie, a jego tata grał na skrzypcach w słynnej orkiestrze Henryka Debicha. W wątku muzycznym palmę pierwszeństwa należy dać Wożniakowi, ponieważ postanowił zaśpiewać stworzony przez siebie utwór. Powstał on w czasie PRL, dokładnie w 1984 roku. Pieśń cechuje patetyczny styl, wykonawca i autor zwraca się w nim wprost do Boga i ojczyzny. Prosi o nastanie w Polsce królestwa wolności i miłości. Czyni to używając głębi basu, imitującej od czasu do czasu uderzenie dzwonu, okrasza refleksami barytonu.

Woźniak śpiewa m.in.: “Chciałbym, by lekcje religii mogły odbywać się w szkole, bo to nikomu nie szkodzi, kiedy się uczy miłości”. Poniżej można odsłuchać cały utwór: