Poręczenia wobec podejrzanej o wyłudzenia znanej farmaceutki z Pabianic, współwłaścicielki sieci aptek, okazały się bardzo mocnym argumentem.
Nasz portal pabianice.tv 8 marca ujawnił, że za podejrzaną Bożeną K. wstawiło się sześć osób z lokalnego świecznika. Przedwczoraj jako pierwsi opublikowaliśmy ich nazwiska.
Przypomnijmy, że autorzy listu poręczającego to: ksiądz prałat Jan Szuba, starosta Krzysztof Habura, Andrzej Furman – prezes Fundacji “My Kochamy Pabianice”, Hieronim Ratajski – prezes Towarzystwa Muzycznego im. Karola Nicze, radna powiatowa Jadwiga Wadowska-Gryzel oraz śpiewaczka Magdalena Hudzieczek-Cieślar.
Jak napisaliśmy sąd uznał, że materiał zebrany przez prokuraturę jest kompletny na tyle, że Bożena K. nie będzie mataczyć i uznał wniosek o areszt za bezpodstawny. Zażalenia na decyzję sądu nie będzie.
– Nie upieramy przy zastosowaniu najsurowszego środka izolacyjnego, skoro tak znane w Pabianicach osoby przekonują, że chcą wziąć na siebie odpowiedzialność za Bożenę K., tym samym za prawidłowy przebieg postępowania – usłyszeliśmy od Moniki Piłat, Prokuratora Rejonowego w Pabianicach.
Podejrzana musi się też regularnie meldować na policji i nie może opuszczać kraju.
Zakres obowiązków i ryzyko
Poręczyciele muszą pilnować, by ich “podopieczna” stawiała się na policję czy w prokuraturze. Nie może mataczyć ani w żaden inny sposób utrudniać śledztwa. Za osobę godną zaufania można uznać każdego, komu nie można postawić zarzutu prowadzenia trybu życia sprzecznego z zasadami współżycia społecznego. Ma być dla oskarżonego autorytetem. Takimi “opiekunami” są często: szefowie fundacji, profesorowie, znani lekarze, prezydenci, duchowni czy społecznicy.
Poręczenie przez osobę godną zaufania zawsze robi wrażenie na prokuraturze czy sądzie, choć nie wiążę się z utratą – jak przy poręczeniu majątkowym – własnego mienia, który w razie niesubordynacji podejrzanego czy oskarżonego może przepaść. Oto człowiek z zasługami, dorobkiem, doskonale rozpoznawalny w danej społeczności ryzykuję utratę swojego dobrego imienia dla – w tym wypadku – Bożeny K. Jeśli spłata im figla i narazi na szwank śledztwo, mogą nawet zapłacić grzywnę, a drzwi aresztu otworzą się przed farmaceutką szeroko.
Poręczenie można cofnąć, gdy poręczający nie jest w stanie wykonać nałożonych na siebie zobowiązań. Musi jednak wtedy szczegółowo opowiedzieć prokuratorowi o powodach takiej decyzji. Z przyjęcia poręczenia sporządza się protokół, a prokurator poucza o obowiązkach związanych z poręczeniem.
Teraz każdy będzie wiedział, jak ukradniesz 2 tysiące to na pewno dostaniesz mandat i będziesz miał jakiś wyrok. Natomiast jak ukradniesz 8 mln. to zawsze może ktoś za ciebie poręczyć, że jesteś taki porządny i kara cię ominie. Prokuratura umorzy, bo to jej najlepiej wychodzi i po sprawie.
Prokuratura nie umorzyła, tylko zdecydowała się na zmianę środka zabezpieczającego postępowanie z tymczasowego aresztu na poręczenie osób godnych zaufania, dozór policyjny i zakaz opuszczania kraju. Prokuratorskie postępowanie zmierza do sformułowania aktu oskarżenia i postawienia przed sądem.
Wszystko rozumie, ale że umorzy mówię w czasie przyszłym! Kolokwialnie mówiąc, że jest prokuratorskie postępowanie, to nie znaczy, że postawią zarzuty! Znam wiele spraw, że postępowanie było a i tak umorzyli! To tak samo jak jest śledztwo. Rozpoczęcie śledztwa nie oznacza, że postawią komuś zarzuty – i nawet nie rozpoczną a skończą! Prokurator jest niezawisły i nikt nie ma wpływu na jego decyzje. Tak samo jak sędzia jest niezawisły. Takie mamy prawo. Możemy się odwołać wyżej przez zażalenie ale z reguły instancja wyżej odrzuca. Powiem szczerze Prokuratura najczęściej umarza sprawę. Tu może będzie inaczej, ale nigdy nie wiadomo.
Nie ma się co dziwić państwo w państwie. Nasze prawo ciągle jest niedoskonałe.