FAKTY

Zabrali się za koszenie. Nie wszystkim się to podoba

Trawa znika z trawników w pasach drogowych i z osiedli.

Koszą na potęgę. Jednym akcja się podoba, innym nie. Ci ostatni argumentują: – “Trawa utrzymuje wilgoć, chroni glebę przed wysychaniem”, ” Ani to ekonomiczne – praca, paliwo, czas – ani ładne. Ze szkodą dla ludzi i zapylaczy”, “Strasznie wygolili trawniki na Bugaju, przed blokami spółdzielczymi. Żal patrzeć”, “Na skrzyżowaniach – rozumiem. Chodzi o widoczność. Ale po co ogałacać tak trawniki na osiedlach i niszczyć ekosystem?”.

Tego typu wołania nie mają raczej szans na zmianę polityki dotyczącej zieleni. Kosi miasto, powiat i PSM. Kilka razy w roku.

Mamy już za sobą koszenie m.in. na Waltera-Jankego, Świetlickiego, Grota-Roweckiego, Nawrockiego – mówi Andrzej Barański, dyrektor Zarządu Dróg Miejskich.

Na zdjęciu głównym widać koszących na powiatowym odcinku ul. Grota-Roweckiego (zdjęcie z wczoraj).

Rzecznik PSM Sławomir Urbańczyk mówi, że – według jego oceny – zdecydowana większość chce, żeby trawa była strzyżona sukcesywnie, bo gdyby tego nie robili, byłyby karczemne awantury.

Przy ogródkach dla dzieci kosimy nawet kilkanaście razy w roku – mówi.

Niektórzy woleliby łąki kwietne.