Dziś rano rodziców uczniów Szkoły Podstawowej nr 1 i Zespołu Szkół Specjalnych nr 5 spotkała niemiła niespodzianka – znaki zakazujące wjazdu w ulicę Pułaskiego.
O ile mieszkańcy mogli podjechać w okolice „jedynki” i szybko odprowadzić dziecko, o tyle w gorszej sytuacji znaleźli się rodzice i opiekunowie niepełnosprawnych dzieci uczęszczających do ZSS 5 – ulica Pułaskiego jest jednokierunkowa, nie da się w nią skręcić z Traugutta.
– Parkowaliśmy samochody na Traugutta i naokoło odprowadzaliśmy dzieci pod szkołę. To spory dystans, zwłaszcza dla dzieci, które mają trudności z poruszaniem się. Pytaliśmy w placówce o co chodzi, ale nikt nie znał odpowiedzi na to pytanie – zgłosiła nam jedna z mam. Niemały problem miały też busy dowożące niepełnosprawnych uczniów.
Jak ustaliliśmy, wykonywane roboty to ostatni etap prac ZEC w związku z przyłączeniem do sieci ciepłowniczej budynku naprzeciwko. Dziś na fragmencie jezdni kładziony był asfalt.
– Prace realizuje podwykonawca. Oczywiście szkoły powinny być uprzedzone, a najlepiej by roboty odbywały się w mniej newralgicznych godzinach. Mogę jedynie przeprosić – przyznaje prezes ZEC Florian Wlaźlak.
Po godzinie 13.00 ulica Pułaskiego powinna być otwarta.
Nie po raz pierwszy miasto tak traktuje osoby niepełnosprawne. Tragedia…
współczuję sytuacji :(