FAKTY

„Czerwony” pacjent ma pierwszeństwo. Co z innymi?

Pabianickie Centrum Medyczne wprowadza system kolejkowania na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym.

„Triage”, czyli sortowanie pacjentów, ma uprościć procedurę przyjmowania chorych. Chodzi o ich zakwalifikowanie – w zależności od stopnia ciężkości obrażeń czy rodzaju urazu/choroby. Bo na SOR lądują nie tylko ciężkie przypadki – przychodzą także osoby np. z bólem brzucha, skręceniem kostki.

Po zgłoszeniu się do Izby Przyjęć, pacjentowi zostanie przydzielona opaska w jednym z pięciu kolorów:
• czerwona – pacjent wymagający natychmiastowej pomocy, czas oczekiwania do kilku minut
• pomarańczowa – pacjent wymagający bardzo pilnej pomocy, czas oczekiwania do 10 minut
• żółta – pacjent wymagający pilnej pomocy, czas oczekiwania do 1 godziny
• zielona – pacjent bez zagrożenia życia, pomoc może być udzielona później (np. ból brzucha), czas oczekiwania do 2 godzin
• niebieska – pacjent wyczekujący, czas udzielenia pomocy nie będzie miał wpływu na stan zdrowia (np. skręcona kostka), czas oczekiwania do 4 godzin

Choć procedura triage stosowana w medycynie ratunkowej funkcjonuje w całej Polsce i jest rozwiązaniem powszechnym, pabianicki system będzie innowacyjny, bardziej funkcjonalny. Dlaczego? Bo dotychczas sortowanie i kolejkowanie było sprawą organizacyjną, informacją dla lekarzy, a nie dla pacjentów.
– Wraz z opaską pacjent otrzymuje numer. Na specjalnych monitorach, obok tego numeru pokażą się także inicjały pacjenta (nie może być nazwisk – ochrona danych osob. – przyp. red.) i stąd będzie wiedział, kiedy jego kolej, ile już czeka. Żaden szpital w Polsce tego nie wyświetla – zaznacza Lechosław Dorożała, kierownik SOR w PCM.

Z chwilą rejestracji triażysta wprowadza do systemu kolor i dane pacjenta. Od tej pory liczy się czas oczekiwania (maksymalny, bo przecież przyjęcie może nastąpić szybciej niż prognoza). Kolejka idzie uczciwie: może się zdarzyć, że kolor niebieski będzie miał krótszy czas oczekiwania niż np. żółty – jeśli pacjent odczekał przykładowo 3,5 godziny z 4, pojawienie się nowego pacjenta z „ważniejszym kolorem” nie resetuje jego kolejki (oczywiście nagłe wypadki przyjmowane są od razu).

W jaki sposób wiadomo, że zajęto się już danym pacjentem? To lekarze będą wpisywać w komputer np. „przeprowadzono wywiad”, “zdiagnozowany”, a system automatycznie to wyłapie i wprowadzi odpowiednie zmiany. Dane z kolejki w czasie rzeczywistym, można podpiąć na stronę internetową szpitala. To rozwiązanie funkcjonuje np. w USA, bo najbardziej przydatne jest w dużych miastach i aglomeracjach, gdzie mamy np. kilkanaście szpitali. Wtedy pacjent podgląda długość kolejki, czas oczekiwania i wybiera placówkę, która przyjmie go najszybciej.

Pieniądze na system da szpitalowi miasto – koszt to 28 tys. złotych.

Tagi: