7 pierwszych pacjentów trafi wkrótce zamiast za kraty do naszego szpitala.
Pabianickie Centrum Medyczne przez 5 lat będzie zajmowało się wyprowadzaniem na prostą osób, które w momencie popełnienia przestępstwa były niepoczytalne. Napisaliśmy o tym TUTAJ.
Lekarz: To nie przestępcy
Jak poinformował kierownik działającego w strukturze PCM Pabianickiego Centrum Psychiatrycznego Jacek Koprowicz, pierwszych siedmiu mężczyzn trafi wkrótce na nowo powstały oddział psychiatrii sądowej. To osoby wobec których sąd umorzył postępowanie karne, a komisja psychiatryczna przy Ministerstwie Zdrowia zadecydowała, że należy je umieścić w oddziale o podstawowym zabezpieczeniu.
Nowy oddział przeznaczony jest dla mężczyzn i kobiet, kilka sal zostało zorganizowanych w dwóch różnych częściach szpitala.
– Ponieważ sąd umorzył postępowanie karne, nie można mówić, że nasi pacjenci to przestępcy. Nie jesteśmy wiezieniem, będą odwiedziny, a nie widzenia – mówi dr Koprowicz.
Wiceprezes ds. medycznych PCM Dorota Okońska tłumaczy, że pacjenci nie odbywają kary, a mają integrować się ze społeczeństwem.
Jak? Np. na zajęciach z filmoterapii czy podczas spotkań na spacerniaku z innymi pacjentami z części zamkniętej. Nie będą mogli swobodnie korzystać z telefonów komórkowych, a jedynie pod dozorem. Spacerniak w ogrodzie jest specjalnie zabezpieczony wysokim, kilkumetrowym ogrodzeniem.
Doktor Jacek Koprowicz przekonuje, że pacjent nowego oddziału będzie dużo bezpieczniejszy i przewidywalny, ponieważ już wiadomo, co mu dolega.
– W przeszłości mieliśmy osoby, wobec których umorzono postępowanie z powodu niepoczytalności, ale jeszcze nie było wówczas oddziałów o podstawowym stopniu zabezpieczenia – dodaje kierownik PCP.
To będą psychicznie chorzy z naszych stron
W PCM na OPS (oddziale psychiatrii sądowej) będą leczone osoby z Pabianic i okolic. Chodzi o to, by nie były wyrywane ze swoich środowisk, co ma przyspieszyć powrót do zdrowia, a osobom bliskim było wygodnie i tanio do nich dotrzeć.
Czy do PCM trafi także Katarzyna G., wobec której sąd umorzył postępowanie przekierowując ją pod skrzydła psychiatrów? (CZYTAJ TUTAJ) Wszystko na to wskazuje, choć nasz oddział jest o podstawowym, a nie wzmocnionym zabezpieczeniu. Pacjenci, w miarę poprawy stanu zdrowia, z oddziałów wzmocnionych trafiają do podstawowych, by potem korzystać już tylko z opieki ambulatoryjnej.
Lekarze przynajmniej raz na pół roku muszą sporządzać dla sądu meldunki o swoich podopiecznych, by komisja psychiatryczna mogła wydać opinię wpływającą na dalsze losy chorych. Leczenie na oddziałach sądowych jest bezterminowe. O jego zakończeniu decyduje sąd na podstawie opinii psychiatrów.
Poprawią finanse PCM
Ta bezterminowość sprawia, że pacjent sądowy bardziej się szpitalowi opłaci. Niezależnie od czasu leczenia NFZ płaci za niego 100 procent, a nie po dłuższym leczeniu 70 czy 50 procent.
W odpowiedzi na jedno z pytań naszego portalu dr Jacek Koprowicz powiedział, że nie będzie pokusy, by przetrzymywać pacjenta dłużej, bo się opłaci: – Będziemy kontrolowani, także przez sąd – odparł.
Cena za tzw. osobodzień jest na zbliżonym poziomie: 176,28 zł w zakresie świadczenia psychiatryczne dla dorosłych; 179,05zł w zakresie świadczenia w psychiatrii sądowej w warunkach podstawowego zabezpieczenia.
Umowa z NFZ zawarta jest na 5 lat, czyli do 30 czerwca 2023 roku. Przyznana kwota na okres od 1 lipca do 31 grudnia 2018 roku to 527.110 zł. Po pół roku trzeba będzie podpisywać kolejne aneksy. Biorąc pod uwagę sumę z pierwszego półrocza, pięcioletni kontrakt wart jest ponad 5,2 mln zł.
Dziękuję za rzetelny i bardzo profesjonalny artykuł prasowy.
Pozdrawiam!
Lekarze mają szanse naprawde błysnąć. Oby nie dali ciała