Tutaj znajdziecie krótkie spostrzeżenia/przemyślenia twórczyni portalu. Najnowsze od góry.
🔸17.08. 2o22
Zielone kanapki, czyli o bezpieczeństwie odżywiania i czytania informacji.
Żyjemy w czasach, w których coraz trudniej o zdrową, bezpieczną żywność, czyli taką, która nie spowoduje, niekiedy nieodwracalnych zmian w organizmie. Co niektórzy (w tym ja) postawili na dietę jakościową. Starają się spożywać żywność możliwie najlepszej jakości, z pewnego źródła. Co niektórzy też (w tym ja) sami produkty spożywcze produkują, takie, jakie mogą. Od jakiegoś czasu zdobywamy z mężem dobrej jakości mięso, by przerabiać je na wędliny. Sami pieczemy chleb. Kanapki z tegoż (mąka owsiana, żytnia pszenna) widoczne są na zdjęciu – pokryte zieloną pastą z chwastów (podagrycznik, mlecz, lebioda +parmezan, palone ziarna słonecznika, czosnek, oliwa z oliwek). Czy taką jakościowa politykę żywieniową można przełożyć na pochłanianie informacji? Do jakiegoś stopnia tak. Nie łykajmy wszystkiego, bo tak ktoś napisał. Weryfikujmy, sięgajmy do źródeł, myślmy samodzielnie, nie dajmy się wkręcać. Dlaczego? Żeby sobie nie zaszkodzić. Sporo dokumentów jest w sieci, wystarczy poszukać (kiedyś nawet przy jakimś tekście do tego zachęcałam. Wtedy sami zrobimy sobie informację (czytaj: dowiemy się). Im mniej toksyny w organizmie, przemycanej do żołądka czy do głowy, tym lepiej dla nas.
🔸 19.07. 2022
Cenzor z czasów PRL pyta Aleksandra Kwaśniewskiego o demokrację, a ten kluczy. W miniony piątek do Pabianic przybyła eksprezydencka para: Jolanta i Aleksander Kwaśniewscy. KOD zorganizował spotkanie pod hasłem: “Dlaczego demokracja?”. Były prezydent RP opowiadał o powodach swojego “nawrócenia” na demokrację. Na koniec zgromadzeni mogli zadawać pytania. Wśród śmiałków był Zbigniew Mencwal, działacz PZPR, cenzor z okresu PRL. Najwyraźniej nie przekonała go z jednej strony apoteoza demokracji, z drugiej traktowanie jej (po churchilowsku) jako najmniejszego zła. Zwrócił się do Aleksandra Kwaśniewskiego z następującym pytaniem: “Demokracja to, jak wielokrotnie tutaj padało, władza większości, ale nie zawsze większość ma rację. Często zdarza się, że mniejszość ma rację. Jak pan zderzał się z tym problemem?”.
Aleksander Kwaśniewski wybrnął (poniekąd nie odpowiadając na zadane pytanie) tłumacząc, że demokracja to więcej niż rządy większości, bo uzwględniające prawa mniejszości. Tyle że pytającemu raczej nie chodziło o kwestię praw rozmaitych grup społecznych, a o podejmowanie konkretnych decyzji przez większość, która się zwyczajnie myli. Jak wiemy, konsekwencje mogą być tragiczne (większość Niemców wybrała Hitlera). Większość dokonuje rozmaitych (często fatalnych) wyborów z rozmaitych powodów, niekoniecznie na skutek pogarszającej się sytuacji gospodarczej. Większość może dać się otumanić propagandzie czy influencerom być oporna na wiedzę, a w konsekwencji zwyczajnie głupsza. I tak od presją wszechogarniającej głupawki, zaraźliwej bardziej niż wirus-celebryta obniża się jakość wszystkiego. Bo większości podoba się muza, a nie muzyka, bo teksty mają być proste, działać na emocje, bo to się klika. Tak oto wirus racji większości przenika wszystkie dziedziny życia, tworząc samonakręcającą się machinę upadku. Pytanie, czy podstawowy przymiot demokracji, nie staje się na naszych oczach jej przekleństwem? Tak, Panie Mencwal mniejszość ma bardzo często rację, ale co z tego?
🔸 5.07. 2022
Widmo ekoterroryzmu krąży nad Europą i mnie także dopadło nieco. Po pionierskiej i proekologicznej sesji Rady Miejskiej w prywatnym ogrodzie postanowiłam zrobić coś dla klimatu, a więc poniekąd dla siebie. W odruchu altruizmu, bo planeta w potrzebie, wygrzebałam z szafy stare portki i zawiozłam do rewitalizacji (to teraz modne słowo – w tym konkretnym przypadku oznacza cerowanie i wstawienie łaty). Uwaga, samochód zostawiłam w garażu, jakieś dwa przystanki tramwajowe na wschód pokonałam rowerem. Po co kupować nowe spodnie, przyczyniać się ten sposób do powstawania zanieczyszczeń i wykorzystywania biednych ludzi z Dalekiego Wschodu? Plusów mojej decyzji jest cała masa…
Uważam, że podjęte przez mnie działania to zdecydowanie mniejsze oszołomstwo niż antymięsna propaganda. Spotkałam się już z argumentem, że hodowla świń i byków to generowanie dwutlenku węgla, bo wymienione zwierzęta poprzez końcowy fragment przewodu pokarmowego oddają gazy. Człowiek też to robi, więc co zrobić z tym fantem? Zamontować roślinę za pośladkami, by od razu przerabiała dwutlenek węgla na tlen? No cóż, w zalewie różnych głupot, wszystko przed nami…
Podczas wspomnianej sesji ekspertka z PAN w pewnym momencie, choć w zawoalowany sposób, jęła zawstydzać osoby jedzące mięso, bo rezygnując z takiej praktyki mamy dobroczynny wpływ na klimat. Aż strach się bać tego, że antymięsna propaganda może przybrać zradykalizowane formy. I nie chodzi tylko o zamówienie przez ratusz tylko szpinaku czy buraków, by uraczyć gości zaproszonych na kolejną sesję w prywatnym ogrodzie…
🔸 4.07. 2022
Motywacje bywają rozmaite. Często, niestety, motorem na pozór szczytnych działań jest potrzeba dokopania komuś. I często chodzi nie tyle o jakieś polityczne kopanie, ale zwykłe ludzkie porachunki. Miód na serce, a determinacja na pióro spływają, kiedy zgłasza się nieroszczeniowy czytelnik, taki, który nie chce niczego ugrać, czemuś komuś udowodnić czy zwyczajnie się na kimś zemścić. Taki, który przychodzi z tematem pro publico bono, po to “by kogoś nie spotkała podobna krzywda”.
Z perspektywy mojego wieloletniego doświadczenia w rozmaitych mediach wiem, że takie osoby są unikalne. Tym bardziej warte zauważenia. Takich się nie zapomina i dlatego chcę tę pamięć utrwalić. Kilkanaście lat temu zadzwoniła do redakcji pani Roma. Pracowałam wówczas w “Dzienniku Łódzkim”. Starsza pani straciła w wypadku samochodowym córkę, zięcia oraz maleńką wnuczkę. Cierpienie nie do wytrzymania i nie do opisania. Utrata mieszkania, które zresztą dzieciom kupiła dodatkowo wzmagała ból. Mieszkanie przeszło na Skarb Państwa i zostało zlicytowane. Dlaczego, bo wnuki ustawowo nie dziedziczyły po dziadkach. Wnuczka zmarła w wyniku obrażeń po wypadku, ale zgodnie z prawem zdążyła odziedziczyć mieszkanie po rodzicach, którzy zginęli na miejscu.
Napisałam tekst pt. “Wnuczka zmarła zbyt późno”, który spowodował zmiany w prawie. Sprawą przejęli się posłowie wszystkich klubów, a Ministerstwo Sprawiedliwości przedłożyło projekt zmian w Kodeksie cywilnym. Przeszła zmiana poszerzająca krąg ustawowych spadkobierców o dziadków. A wszystko dlatego, że pani Roma przyszła do redakcji z najczystszymi intencjami – w jej przypadku napisanie tekstu nie zmieniło już nic. I dlatego bardziej niż kiedykolwiek chciało się pisać i działać.
🔸 25.06. 2022
Czy władze Pabianic pokłonią się ofiarom rzezi wołyńskiej? zapytaliśmy 22 czerwca, a czytelnik zauważył, że Facebook po kliknięciu ostrzega “Link, którego próbujesz użyć, narusza nasze Standardy społeczności”.
Nie wiem, czy wobec swoistej “etyki” (czytaj: terroru) Facebooka nasze władze włączą się w obchody Narodowego Dnia Pamięci Ofiar Ludobójstwa dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów na obywatelach II RP. Jedno jest pewne – znów poprawność polityczna zaczyna skazywać Polaków – ofiary Ukraińców – banderowców na zapomnienie. Mam nadzieję, że nasi przodkowie nie zostaną po raz kolejny, w sensie przenośnym, zabici.
Czytelnik dodał, że musi wchodzić na profil pabianice.tv, bo posty przestały się często wyświetlać, że FB tnie zasięgi. Wnikliwi odbiorcy pewnie zauważyli takie zjawisko wcześniej, po publikowaniu innych, niezgodnych z ogólnie przyjętą narracją, dotyczącą innego popularnego tematu. Też wchodzą bezpośrednio na stronę czy profil FB. To nie jest rozwiązanie dla tych, którzy zdają się na to, “co wyskoczy”.
🔸 11.06. 2022
W zalewie rynsztokowych czy niemerytorycznych komentarzy zdarzają się świadczące o empatii i wrażliwości perełki. Na wyróżnienia zasługują opinie pod postem o uratowaniu mężczyzny przed policjantów. Oto one:
-“Jednym z powodów, dla których niektórzy mogą nie chcieć korzystać z pomocy psychologów jest obawa przed “łatką” kogoś kto sobie nie poradził albo jest “psychiczny” inni z kolei nie potrafią przyznać się przed samym sobą, a co dopiero przed innymi że sobie z czymś nie radzą. Jeszcze inni są przekonani, że ich problem nie kwalifikuje się do rozmowy z psychologiem lub całkiem lekceważą wartość takiej konsultacji. Sądzę że mocnym ogniwem dla życia jest pozwolenie sobie na wrażliwość wobec nawet małych problemów, z którymi borykają się inni. Nie każdy manipuluje kiedy coś wolniej robi albo mniej dokładnie” (autor: Marcin Gwizdała)
– “Potężnym problemem w naszym kraju jest to, że jest zdecydowanie za mało oddziałów psychiatrycznych…oraz fachowców, którzy zajmują się takimi problemami. Nadal wśród społeczeństwa panuje stereotyp, że psychiatra to nie jest lekarz, który leczy takowe choroby…”Garstka” ludzi korzysta z usług fachowców będąc w pełni świadomym swoich problemów. Wielu twierdzi, że są im zupełnie niepotrzebni. Niestety głównie problemy tej natury mają ludzie młodzi…(autor: Szwedzik Łukasz)
🔸24.05.2022
Dobiegają końca obchody 80. rocznicy likwidacji getta w Pabianicach. Dobrze, że w końcu udało się utrwalić w przestrzeni publicznej kilka tysięcy pabianiczan, skazanych na śmierć przez funkcjonariuszy nazistowskich Niemiec.
Pamięć jest bardzo ważna. Istotne jest też, jak obchodzimy się ze szczątkami naszych przodków. Kości wykopane przy okazji remontu linii tramwajowej nie są anonimowe. W pewnym sensie stali się uczestnikami historycznej inwestycji. Dotarłam do nazwisk osób pochowanych dwieście lat temu na terenie dawnego cmentarza na i wokół dzisiejszej ulicy Warszawskiej. Jak Ich ponownie pochować? “Myślę, że najlepszym rozwiązaniem byłoby zorganizowanie uroczystego pogrzebu tych, których szczątki zostały niedawno odkryte. Gdyby to ode mnie zależało, umieściłbym je w jednej kwaterze, która byłaby jednocześnie symbolicznym grobem wszystkich pochowanych na tym cmentarzu. Można pomyśleć o obelisku czy zbudować ossarium. Oczywiście w godnym, widocznym miejscu. Aby ta informacja pozostałe w świadomości mieszkańców poprzez następne pokolenia pabianiczan” – to fragment obszernego wywiadu, jaki przeprowadziliśmy z ks. prof. Mieczysławem Różańskim, zastępcą dyrektora Archiwum Archidiecezjalnego w Łodzi. (TUTAJ cała rozmowa)
Śpionek, Michalski, Jantoń i inni z dawnego cmentarza. Do wydobycia kolejne kości naszych przodków
🔸15.05.2022 Wczoraj w Pabianicach z prelekcją “Wszystko czego nie wiecie o judaizmie” wystąpił Symcha Keller, były łódzki rabin i muzyk. Spotkanie przebiegło w luźnej konwencji odpowiedzi na pytania siedzących w sali kominkowej pabianickiego muzeum. Padały pytania różnego kalibru: o jarmułkę, pejsy, peruki czy stosunek Gminy Żydowskiej do par jednopłciowych oraz o statystykę rozwodów. Czasami były dygresje. Jedna z nich jest szczególnie warta refleksji. Symcha Keller powiedział, że problemu nie ma z ludźmi złymi, ale z dobrymi, czyli bardziej może oni sami mają ze sobą problem, bo nie potrafią się zjednoczyć ponad podziałami, by przeciwdziałać złu.
Potem były rabin i znawca mistyki żydowskiej śpiewał stare pieśni chasydzkie. Wpisane w nie było także potrzeba wspólnoty i modlitwa o pokój.
🔸 7.05. 2022. Dziś wokół rządowego zakończenia epidemii COVID-19. Minister zdrowia Adam Niedzielski zapowiedział, że od 16 maja stan epidemii zostanie przekształcony w stan zagrożenia epidemicznego, by pewne przepisy (w razie czego) mogły zostać szybko przywrócone. Oczywiście, jak rządzący niejednokrotnie już argumentowali: “wszystko dla naszego dobra”.
Dla własnego dobra lepiej samodzielnie oceniać sytuację, nie dać sobie niczego wmówić w żadną stronę. W ciągu minionego tygodnia rozmawiałam z trzeba osobami chorymi na COVID-19. Jedna była aż trzykrotnie zaszczepiona, inna dwa razy, jedna nie chciała się przyznać. Jedna z nich wyznała, że jest rozczarowana szczepionką i ma żal do siebie, że uległa zbiorowej histerii rozpętanej przez rząd, wspieranej przez media. Nie każdy wyciąga ze swoich doświadczeń takie wnioski. Nie musi. A może czasem ma inne doświadczenia. Ważne, aby jak wyżej – myśleć samodzielnie. Nie dajmy sobie niczego narzucić – w żadną stronę.
🔸 2.05. 2022. Dziś o fladze. Fladze Rzeczypospolitej, która powinna łączyć Polaków, niezależnie od podziałów politycznych i społecznych. Niestety, mamy z tym spory problem. Biało – czerwona jest nieustannie przejmowana przez prawicową stronę sceny politycznej, co rodzi skojarzenia narodowych barw nie z Polską, ale z PiS-em czy Konfederacją. Jednocześnie, centrowa i lewicowa strona politycznej barykady, nie daje adekwatnego odporu takiemu zawłaszczaniu patriotyzmu. Co więcej, niejednokrotnie partie takie jak Platforma czy Lewica bardziej przyoblekają się w barwy Unii Europejskiej niż polskie.
Do czego dziś niektórym służą barwy narodowe? Żeby wygrać wybory raz PiS zdominował kolorystykę materiałów promocyjnych barwami narodowymi, ale drugi raz, kiedy trzeba było powalczyć o proeuropejski elektorat, przerzucono biało-czerwoną na dalszy plan. Wówczas, bardziej opłacało się grać nowoczesnych i postępowych pod sztandarem 12-stu żółtych gwiazdek. Wcześniej, ówczesna posłanka PiS Krystyna Pawłowicz, nazwała tą samą unijną flagę… szmatą. Niestety, coraz częściej nasza flaga jest tylko “używana”, a nie czczona, stając się elementem brudnej gry politycznej.