KOMUNIKACJA OPINIE

(Nie)daleko od szosy: Tramwaj lakmusowy

Bardzo możliwe, że za kilka dni upadek pabianickiej linii tramwaju stanie się faktem. Winny tego stanu rzeczy jest jeden – mentalność, bo od wielu lat widziała region jako konglomerat udzielnych księstw, które mają ze sobą rywalizować, nie zaś współpracować.

Mały papierek nasączony roztworem z lakmusu zrobił swego czasu oszałamiającą karierę. Niczym celebryta stał się gwiazdą reklam, a przeciętny widz dowiedział się, że dzięki niemu może ocenić jakość mydła lub innych środków myjących. Tak papierek lakmusowy trafił do języka tytułując rzeczy lub zachowania, dzięki którym można poznawać istotę zjawisk rządzących światem.

Powolna agonia

Papierkiem lakmusowym regionalnej polityki jest z pewnością tramwaj, który – jak wiele wskazuje – dożywa swoich ostatnich dni. Kto jest winien jego powolnej agonii? Próżno szukać jednego winowajcy. Doskonale próbuje ich wskazać autor bloga Łódzkie Chwasty, który we wpisie zatytułowanym „Komu zależy na śmierci tramwajów podmiejskich?” konstruuje swoją listę oskarżonych.

Jest ona długa, a znajdują się na niej zarówno marszałek województwa Witold Stępień (który, jak sugeruje autor, nieracjonalnie broni monopolu Łódzkiej Kolei Aglomeracyjnej), jak i prezydent Łodzi Hanna Zdanowska (za arogancję i nieracjonalność) oraz władze samorządowe władz ościennych (za lata zaniedbań i niechęć do rozwoju komunikacji publicznej).

Wniosek z tego tekstu jest smutny i prawdziwy – na likwidację sieci podmiejskich tramwajów region łódzki ciężko zapracował. Nie jest to jednak efekt wyłącznie ostatnich lat. Tramwaj był solą w oku kolejnych ekip samorządowych i traktowany jako temat marginalny, który, nie wiedzieć czemu, non stop powraca.

Lokalny egoizm

Połączenia komunikacyjne z Łodzią były jedynie efektem, wypadkową filozofii jaka towarzyszyła kolejnym włodarzom zarządzającym Łodzią i podłódzkimi gminami. Jego istotą był lokalny egoizm, który blokował jakąkolwiek formę współpracy i wypracowywania wspólnej wizji rozwoju regionu.

Każdemu z „samorządowych książąt” wydawało się, że jest w stanie widzieć swoją gminę ogromną, sprowadzać tabuny inwestorów, z prowincji tworzyć metropolię lub władać metropolią ignorując istnienie prowincji. Przez lata aglomeracja łódzka stała się fikcją, wyłącznie urbanistycznym zjawiskiem, które nie potrafi odczytać wspólnoty interesów.

Przez lata jakakolwiek sugestia, że Pabianice mogłyby się stać sypialnią dla Łodzi w polityce lokalnej traktowana była jak pocałunek śmierci. Kolejni kandydaci na prezydentów nie chcieli przecież budować Pabianic jako dodatku do metropolii, oni ciągle wierzyli (bo tylko w kategoriach wiary można to rozpatrywać), że one taką metropolią mogą się stać.

Jeden organizm

Zarówno Łódź bez gmin ościennych, jak i gminy ościenne bez Łodzi rozwijać się nie będą i mogą jedynie pomarzyć o skutecznej konkurencji z innymi tego typu ośrodkami w kraju. Odpowiednia komunikacja publiczna jest krwiobiegiem tego rozwoju, a jej zahamowanie grozi zawałem.

Jeśli podróż z Pabianic do Łodzi stanie się kilkugodzinną wyprawą, to miasta zaczną się od siebie oddalać na tyle, że dla zewnętrznego inwestora przestanie być to atrakcyjny teren, nawet jeśli otoczony będzie zewsząd najnowocześniejszymi drogami szybkiego ruchu. Cóż po nich, jeśli potencjalny pracownik będzie miał problem z punktualnym dojazdem do pracy, albo stanie się on dla niego katorgą? Oczywiście koniec końców będzie mógł wybrać prywatne auto, do reszty blokując już mocno zakorkowaną w godzinach szczytu Łódź.

Wbrew temu co na Facebooku pisze prezydent Łodzi Hanna Zdanowska, istnienie sieci podłódzkich tramwajów jest jak najbardziej w interesie jej i mieszkańców Łodzi. Podobnie włodarze gmin ościennych muszą zrozumieć, że los ich miast, wsi i miasteczek zależy wyłącznie od sprawnej komunikacji z Łodzią. Wszyscy zaś muszą zacząć wyznawać filozofię współpracy zastępującą egoizmy i partykularyzmy.

2 komentarze do “(Nie)daleko od szosy: Tramwaj lakmusowy

  1. Zauważyłem że tylko nasze województwo poszło z ZIT -ami w termomodernizację ,rewitalizację.Co to oznacza??????Ze tylko Łódz oraz ci co nic nie remontowali mogą w ramach tych ZIT-ów zarobić.W innych województwach sporo poszło pieniędzy na komunikacje międzygminną i to był właściwy ruch gospodarza.Pytanie tylko którego; marszałka czy prezydenta łodzi a może oboje “załatwili” pięknie gminy ościenne???????

Comments are closed.