FAKTY

Szalet kosztuje, brak szaletu też. Razem to już 400 tys. zł

Kompleksowy remont torowiska, włącznie z przebudową głównej ulicy, ma potrwać ok. 2 lat. Tymczasem od 8 lat czekamy na wzniesienie miejskiego szaletu.

Na działce przy ul. Południowej 15a ma powstać budynek „wielofunkcyjny” dla kupców z rynku. W planach są toalety (także dla niepełnosprawnych), pomieszczenie gospodarcze i socjalne, kasa/biuro targowiska. Konieczność modernizacji obiektu wynikała z decyzji sanepidu – buda na Południowej wołała o pomstę do nieba. Instytucja już kilka razy przymykała oko, ale nie mogło to trwać w nieskończoność.

Dyrektor ZDM (wtedy ZDiZM) Stanisław Wołosz musiał podjąć decyzję – w przeciwnym razie sanepid zamknąłby targowisko. Przetarg na projekt rozstrzygnięto w maju 2009 roku (15 tys. netto). Koszt przebudowy i rozbudowy oszacowano na 200 tys. zł. Po latach okazało się, że pochłonie znaczniej więcej środków…

Pierwsze podejście

Po przejęciu długu szpitala sytuacja finansowa miasta pogorszyła się. Cofnięto pieniądze na przebudowę. Pierwsze podejście do prac wykonano dopiero we wrześniu 2014 roku. Kiedy podkopywano się pod wylewkę fundamentów od strony północnej, runęła ściana piętrowych komórek z posesji obok, która miała stykać się z nowym obiektem (stało się to 30 września).

Mieszkańcy nie mieli gdzie trzymać swoich gratów, a co ważniejsze opału. Sytuacja trwała ok. 3 tygodni – nie można było podjąć żadnych działań, ponieważ miejsce katastrofy budowlanej do 17 października badał Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego. Później ZDiZM utwardził kawałek ziemi na Południowej 13 i kupił dla mieszkańców trzy garażo-kontenery, każdy po 1.800 zł (razem 5.400 zł).

Szalet będzie droższy

Mury stanęły zaledwie rok temu (ok. 60 tys. zł), jednak na dokończenie budowy nie było szans. Dopiero pod koniec sierpnia 2017 ZDM ogłosił przetarg na wykonawcę prac wykończeniowych. Roboty oszacowano na blisko 160 tys. zł (tyle przekazano z miejskiej kasy), jednak przetarg zweryfikował oczekiwania.

Zgłosił się tylko jeden oferent, który zaproponował cenę 209.595 zł. Stanisław Wołosz deklaruje, że dołoży brakującą sumę 50 tys. z budżetu ZDM. Skąd takie kwoty? – Ten obiekt będzie miał powierzchnię ok. 100 m². W zabudowie wielorodzinnej metr kosztuje teraz ok. 4000 zł, surowy! A tu co kawałek są instalacje, w dodatku całość wyłożona będzie płytkami ceramicznymi, co też kosztuje – tłumaczy dyrektor.

Kibelka nie ma, a załatwiać się trzeba – licznik bije

Kiedy lata temu starą budę przy Południowej 15a zrównano z ziemią, „zieleń”, jako zarządca targowiska, i tak musiała zapewnić kupcom jakiekolwiek warunki sanitarne. W tym celu, od lipca 2010 roku wynajmowany jest budo-kontener mieszczący się na terenie rynku. Za miesięczny wynajem ZDM płaci… 1200 zł.

Podsumujmy: 85.000 zł (rozbiórka starego obiektu, projekt, wylewka fundamentów i nowe gołe mury) + 209.595 zł (wykończenie) + 5.400 zł (garażo-kontenery) + 103.200 zł (wynajem toalety od 7 lat) = 403.195 zł.

7 komentarzy do “Szalet kosztuje, brak szaletu też. Razem to już 400 tys. zł

  1. A z jakiej partii jest Wołosz? I wszystko jasne. Partia Oszustów. Czyli PO. Przekręciarze i chachmęty.

    1. A co ma piernik do wiatraka ??? W PiS to takie kryształy? Sprawa kibelka ciągnie się od lat, Wołosz ma ograniczone możliwości.

  2. A kto projektował? Warto sprawdzić inne na rzecz miasta. Przypadek? Nie sądzę.

  3. A ta kobitka na zdjęciu ma takie kłopoty gastryczne że na każdym zdjęciu kreci się przy kiblu ;-)

      1. w nadziei że już jest wykopany chociaż dołek i papier żeby był delikatny !

Comments are closed.