Współwłaścicielka sieci aptek jest podejrzana w tzw. aferze receptowej. Za kratkami znalazł się jej syn Konrad.
Rano ujawniliśmy, iż Sąd Rejonowy w Pabianicach aresztował dziś na 2 miesiące Konrada K., syna Bożeny K., znanej farmaceutki i współwłaścicielki popularnej sieci aptek (CZYTAJ TUTAJ). Decyzja sądu zapadła po wniosku prokuratury, która uzasadniła go obawą mataczenia i zagrożeniem wysoką karą. Jednak sąd nie uwzględnił wniosku o aresztowanie Bożeny K. Dlaczego?
Ustaliliśmy, że sześć powszechnie znanych i szanowanych w Pabianicach osób swoim autorytetem poręczyło na piśmie za to, że podejrzana o oszustwa nie będzie utrudniać postępowania. Na razie prokuratura ani sąd nie podają nazwisk. Prawdopodobne, że prokuratura po zapoznaniu się z uzasadnieniem decyzji sądu złoży zażalenie na decyzję o nieuwzględnienie wniosku o zastosowanie wobec Bożeny K. tymczasowego aresztu.
Kodeks postępowania karnego przewiduje możliwość poręczenia za podejrzanego czy oskarżonego udzielanego przez tzw. osobę godną zaufania. Kto może nią być? Taka osoba powinna cieszyć się zaufaniem, wzorowo prowadzić się, np. rektor, dziekan uczelni, prezydent, burmistrz, proboszcz, biskup, profesor, znany lekarz.
Afera receptowa w skrócie
Po przesłuchaniu postawiono mu kilkadziesiąt zarzutów (CZYTAJ TUTAJ). Wszystko wskazuje na to, że z działalności przestępczej Dariusz J. uczynił stałe źródło dochodów, co wpływa na zaostrzenie odpowiedzialności karnej. Grozi mu kara do 12 lat pozbawienia wolności. TUTAJ pisaliśmy o przedłużonym areszcie.
Poręczają znane i szanowane, ale nie powszechnie, tylko przez osoby z zarzutami. BRAWO MORALNOŚĆ.
Czy redaktor/ka zapoznał się z postanowieniem Sądu czy tylko pisze o swoich domniemaniach? Ja w nim pisze Sąd odstąpił od aresztu ze względu na brak dowodów a nie za poręczenia mimo że takie były.
Podczas b. krótkiego posiedzenia sądu, przedstawiciele Temidy nie są w stanie zapoznać się z materiałem dowodowym, który jest b. obszerny i powstawał miesiącami. Nie są w stanie go nie tylko przeczytać, a co do tego ocenić. To na jego podstawie prokuratorzy tak samo ocenili Bożenę K. i jej syna – Konrada K. Stwierdzenie braku dowodów na tym etapie postępowania byłoby mocno karkołomne i kuriozalne. To oceni sąd karny po tym, jak wpłynie doń akt oskarżenia i zapewne zostana powołane zastępy biegłych. Póki co, aż do momentu uprawomocniena się ew. wyroku, Pani Bożena K., jak i inne osoby, którym postawiono zarzuty wyłudzenia grubych milionów, w świetle prawa są niewinne. Osoby ze świecznika poręczyły, że nie będzie mataczyła, co zostało napisane w tekście, nie ręczą wcale za jej niewinność. Być może, że w chodziły w grę także inne kwestie i mógł zadecydować splot rozmaitych przyczyn, w tym wcale nie brak dowodów, ale inne kwestie. Jeśli tylko sąd zdecyduje sie to ujawnić, o tym napiszemy. Należy jednocześnie zaznaczyć, iż poręczenie znanych, szanowanych, zasłużonych dla miasta osób to potężny oręż psychologiczny. Oto osoby z autorytetem ręcza swoim dobrym imieniem, podejmując spore ryzyko.
@leno
może wystarczy mieć dobrych doradców podatkowych…
Hej, Leon, sugerujesz, ze kogoś po 4 miesiacach od rozpoczecia burzy a po kilku latach obserwowania aresztowano bez powodu? Nie mam nic do tej Pani ani do aptek {są super i kupuje tam} no ale skoro wlasciciele niewinni, to czemu bezwględnie nie wsadzono do aresztu kierowników aptek? to mnie zastanawia. Czekam na dalszy ciąg i nikomu zle nie życze
Smieszne jest to odstapienie od aresztu, przeciez babka jest w zarzadzie spolki ktory krecil waly razem z synem, syn siedzi a mamusia pewno porzadek w papierach robi ;-]
Szkoda gadać. Prokuratur jest nie udolna bo nie aresztowała.
Aresztować może sąd.
Źle się wyraziłam. Wszystko w gestii Prokuratury a potem sądu.
Powiem tak często jest tak, że policja łapie przestępców. Następnie są oni wypuszczani. A komendant mówi złapaliśmy na gorącym uczynku, ale prokurator zwolnił. Więc o co chodzi. Jak prokurator nie dał sądowi podstaw do aresztu to go nie ma.
Wg sądu materiał prokuratury jest na tyle kompletny, że podejrzana nie może już pomataczyć, a obawa marszczenia była koronnym argumentem prokuratury. Druga sprawa, że prokuratura nie skorzystała z możliwości zażalenia na taką decyzję sądu uznała poręczenie znanych osób za dobre zabezpieczenie postępowania. Przyjaciele Bożeny K. Zareagowali przecież dopiero po wniosku o areszt.