Na dzisiejszej konferencji prasowej (20.06.) senator Maciej Łuczak stwierdził, że jeśli przewodniczący Rady Miejskiej potrafi zachować się honorowo, to zrezygnuje ze swojej funkcji, bo powołali go na nią radni PiS. Szef PiS w okręgu sieradzkim poseł Marek Matuszewski poinformował, że złożył wniosek w sprawie wykluczenia ze struktur partyjnych Żeligowskiego, Kozłowskiej i Lesmana (oraz wniosek o wykluczenie z klubu radnych Iwony Marczak) – pisaliśmy o tym tutaj. Czy Andrzej Żeligowski postąpi zgodnie z oczekiwaniami senatora i posła?
– Nie szafujmy słowem “honor”. Nadużywają go często ci, którzy sami nie potrafią zachować się w honorowy sposób. Nie widzę niczego złego w głosowaniu za udzieleniem absolutorium prezydentowi. Opinie pozytywne w sprawie realizacji budżetu wydała nie tylko Regionalna Izba Obrachunkowa, ale także Komisja Rewizyjna RM i inne merytoryczne. Głosowałem także za absolutorium dla Macieja Łuczaka, bo on był wiceprezydentem i PiS zgodnie współpracował z panem Grzegorzem Mackiewiczem. I nagle miałem być przeciw. Nie chciałem przekroczyć granic absurdu. Co do sprawy tajnego głosowania za odwołaniem wiceprzewodniczącego Hodaka – nie byłem przeciwko niemu. Po odwołaniu go, kiedy pojawił się punkt, w którym chodziło o powołanie nowych wiceprzewodniczących, to przyznaję, że się skołowałem. Najpierw oddałem prowadzenie drugiemu wiceprzewodniczącemu i wyszedłem. Kiedy wróciłem, zauważyłem, że zostały panie radne Kozłowska i Marczak, a ja nie powinienem jednak opuszczać sali.