OPINIE

(Nie)daleko od szosy: (Przed)wyborcza układanka

W okręgu sieradzkim, w którym leżą Pabianice, wybierzemy 12 posłów. Niemal pewne jest, że senatorem zostanie osoba związana z naszym miastem. To wszystko po niezwykle nudnej kampanii wyborczej.

Tegoroczne wybory parlamentarne przez publicystów nazywane są jednymi z najważniejszych od 1989 roku. Odbywają się po czteroletniej kadencji samodzielnych rządów Prawa i Sprawiedliwości, w czasie której – w opinii wielu znawców prawa i konstytucjonalistów – doszło do rażących naruszeń ustawy zasadniczej. Była to jednocześnie kadencja, której sprzyjał rozwój gospodarczy, a co za tym idzie transfery socjalne takie jak chociażby 500+. Dobra sytuacja ekonomiczna połączona z udaną realizacją programów społecznych sprawiła, że PiS w sondażach przedwyborczych nie traci i z wielkim prawdopodobieństwem może powtórzyć swój wyborczy sukces.

Być może dlatego kampania nie należała do najciekawszych, a poszczególne partie postawiły raczej na maksymalną mobilizacje własnych elektoratów. Raziło w niej jednak przede wszystkim kompletne nieprzygotowanie sił określających się jako demokratyczne, które mimo czterech lat w opozycji nie potrafiły stworzyć spójnego i atrakcyjnego programu czy celnej narracji. Najmniej pretensji można mieć do lewicowej koalicji startującej z listy Sojuszu Lewicy Demokratycznej, która powstała w ostatniej chwili i stanowi bardziej związek taktyczny niż realną wspólnotę polityczną. Pomiędzy poszczególnymi jej elementami trwa cicha rywalizacja, komu uda się najwięcej zyskać na niewyobrażalnym jeszcze kilka miesięcy temu związku.

Lokalna kampania odbywała się więc głównie z wykorzystaniem banerów wielkopowierzchniowych wywieszanych w szczytach bloków mieszkalnych oraz tych nieco mniejszych które oszpecały płoty w tym m.in. płot cmentarza ewangelickiego (co samo w sobie jest dość kuriozalne). Wśród nich także osławione banery kandydatki PiS, która dumnie ogłaszała że jest z Pabianic, choć w okolicach Zduńskiej Woli jej miejska przynależność była już zupełnie inna. O ile w mieście banery prezentowały dość pluralistyczny obraz kampanii o tyle wystarczyło wyjechać kilka kilometrów za Pabianice aby dominował już wyłącznie PiS prowadzący swoją akcję kampanijną z wyjątkowym rozmachem.

Od czasu do czasu ktoś nasze miasto odwiedzał, ale – mówiąc szczerze – byliśmy raczej na uboczu wielkiej polityki. To o tyle dziwne, że to właśnie między pabianiczanami rozstrzygnie się walka o urząd senatorski. W rozgrywce raczej nie będzie się liczył zgierzanin Jakub Filipowicz. W izbie refleksji zasiądzie więc albo Maciej Łuczak z PiS, albo Krzysztof Habura poparty przez siły opozycji. Wystawienie przez opozycję Habury mogło być błędem, bo poza powiatem pabianickim jest raczej postacią mało znaną, a w samych Pabianicach politykiem budzącym mieszane uczucia. Być może dużo lepszym rozwiązaniem było wystawienie doświadczonego parlamentarzysty Andrzeja Owczarka, popularnego nie tylko w mieście, ale też na obszarach wiejskich. Specyfika okręgu mogłaby sprzyjać tej kandydaturze. Faworytem pozostaje więc Maciej Łuczak, choć jego osiągnięcia jako senatora są raczej mizerne. Obserwując jego facebookowy fanpage można odnieść wrażenie, że pełniąc swoją funkcję głównie spełniał się jako organizator wycieczek i konkursów. Co prawda Senat w tej kadencji był głównie maszynką do głosowania, ale od senatora można wymagać więcej. W jego przypadku liczyć będzie się jednak słabość kontrkandydata i niewątpliwe wsparcie ze strony niektórych z księży. Maciej Łuczak bez większych problemów robił kampanię wyborczą na pabianickiej pielgrzymce, a później mógł także skorzystać z gościnnych progów parafii Maksymiliana Kolbego, gdzie promował się wspólnie z Tadeuszem Woźniakiem – kandydatem na posła. Senatorowi nie powinna nawet zaszkodzić dezercja z debaty zorganizowanej dla kandydatów na senatora w TVP3.

Co ciekawe Łuczak nie pojawiał się raczej w materiałach wyborczych z pabianickim kandydatem PiS do Sejmu – Krzysztofem Ciebiadą. Jak zatem mogą wyglądać wybory do izby niższej naszego parlamentu? W okręgu sieradzkim wybieranych jest 12 posłów. Dotychczasowe sondaże i wyniki poprzednich wyborów wskazują, że faworytem w regionie jest PiS. Wedle prognoz może zgarnąć nawet 8 mandatów. W tej sytuacji mandat dla Ciebiady – o którego karierze w ostatnich dniach rozpisywały się media ogólnopolskie – wydaje się być dość prawdopodobny. Oczywiście konkurencja jest duża. Jest nią zarówno liderka listy Joanna Lichocka jak i poseł Piotr Polak (reklamujący się wraz z Maciejem Łuczakiem) jak i chociażby Tomasz Rzymkowski – aktywny w tej kadencji były poseł Kukiz’15. Nie bez szans jest także poseł Beata Mateusiak-Pielucha, a także zgierski hegemon Marek Matuszewski. Możliwe jest więc, że do mandatu Ciebiadzie zabraknie głosów. Wiele zależy od tego, na ile pabianiccy wyborcy PiS okażą się lojalni wobec jednego kandydata.

Co w takim razie z Koalicją Obywatelską? Faworytem wydaje się być lider listy, były rzecznik rządu Cezary Tomczyk, jednak oprócz niego mandaty może zdobyć jeszcze dwóch, może trzech kandydatów KO. Czy w tym gronie znajdzie się Krzysztof Rąkowski? Może być to trudniejsze zadanie niż w przypadku Ciebiady choć kandydatowi sprzyjać może fakt, że promuje się wspólnie z Krzysztofem Haburą. Rywale na liście są natomiast silni. Wśród nich jest przecież Dariusz Joński czy Agnieszka Hanajczyk, a także wspominany wcześniej Andrzej Owczarek. Wydaje się, że Tomczyk, Joński i Owczarek mandatów mogą być pewni. Od wyniku KO zależy, czy z okręgu sieradzkiego pojedzie jeszcze jeden poseł.

Wynik KO w dużej mierze uzależniony jest od notowań Lewicy. Ta w sondażach ogólnokrajowych rośnie odbierając głosy Koalicji, jak będzie w naszym okręgu trudno określić. Wydaje się jednak, że może mieć 1 lub 2 mandaty. Sukcesem byłoby zdobycie trzeciego. Faworytem jest Cezary Olejniczak, brat Wojciecha Olejniczaka – dawnego lidera SLD. Ten walczyć będzie z pewnością o mandat z pierwszą na liście młodą kandydatką z Razem Pauliną Matysiak. Nie jest tajemnicą, że razemowa jedynka w sieradzkim szykowana była dla zgierzanina Mateusza Mirysa, który jednak w związku ze startem w formule listy niekoalicyjnej zrezygnował z kandydowania. Obiecana Razem jedynka przypadła więc mało znanej działaczce z Kutna. Materiałów wyborczych Pauliny Matysiak było niewiele. Postawiła głównie na kampanię internetową. Olejniczak może więc odebrać jej miejsce w parlamencie. Nie bez szans jest za to ostatni na liście Marek Gryglewski, polityk popularny w Pabianicach i regionie, który już w poprzednich wyborach zgromadził wysokie poparcie. Raczej bez szans wydaje się kandydat Wiosny Michał Pietrzak, choć nie można odmówić mu ambicji w prowadzeniu kampanii.

Kto zdobędzie pozostałe mandaty? Wiele zależy od wyników ogólnopolskich. Jeśli próg przekroczy PSL najpewniej zdobędzie w okręgu sieradzkim jeden mandat, który z dużym prawdopodobieństwem obejmie Paweł Bejda. Wątpliwe, aby po taki sięgnęła Konfederacja, która jeśli zdobędzie mandaty to w okręgach typowo miejskich.

O tym, kto zdobędzie mandaty i jaki będzie ich rozkład, rozstrzygną jednak wyborcy. Tych zapraszam zaś do urn w najbliższą niedzielę. Każdy z waszych głosów może być decydujący!

Sebastian Adamkiewicz

Oto najnowsza prognoza socjologa polityki Marcina Palade:

*****

Dbamy o jakość debaty publicznej. Jesteśmy przeciwko brudnej kampanii wyborczej.

Drodzy Czytelnicy, na lokalnym gruncie trwa kampania parlamentarna. Pod tematami mogącymi spowodować wzajemne, anonimowe obrzucanie się błotem będą wyłączone komentarze. Do dyskusji zapraszamy na nasz profil FB TUTAJ POST). Jednak osoby posługujące się fikcyjnymi kontami muszą liczyć się z tym, że ich komentarze zostaną usunięte.

*****

Wesprzyj nas