FAKTY

Nieustający problem z dojściem do stacji. Brak porozumienia miasta z PKP

Temat błota lub tumanów piasku na drodze za stacją PKP poruszaliśmy wielokrotnie. Sprawa nabrała rumieńców, kiedy oddano do użytku podziemne przejście. Dotąd miastu nie udało się porozumieć z koleją, która jest właścicielem drogi.

Dyrektor Andrzej Barański nie ukrywa, że problem jest mu świetnie znany. Kiedy popada, skargi mieszkańców nasilają się. I tak w kółko.

Droga (bez nadanej nazwy) nie jest miejska, a należy do PKP. – Nie możemy tam działać. To tak jakbym coś robił na nie swoim podwórku. Od czasu do czasu, kiedy wytworzą się dziury, zasypujemy je nielegalnie – mówi dyr. Andrzej Barański. I dodaje: – Interweniuje prezydent i my. Bez skutku. Dzwonimy, słane są pisma, na które PKP nie odpowiada.

Nie chodzi tylko o godne przejście na stację. Pabianiczanie omijają tędy przejazd z zaporami, by przedostać się do innej części bez konieczności czekania aż przejedzie pociąg.

Jesienią ubiegłego roku, PKP w rozmowie z pabiaNICE.tv obiecało uporanie się z problemem, ale na tym się skończyło. (zdjęcie z końca września ub. roku)

Kolejowcy “poprawili”. Mieszkańcy wciąż toną w błocie

Kwestia militarna

Wcześniej wyjaśnialiśmy, dlaczego nie wylano tutaj asfaltu, choć zrobiono to po drugiej stronie ul. Torowej, na Olszynowej. Przy tej okazji opisaliśmy szczególny status drogi, który określa plan zagospodarowania przestrzennego.

Przypomnijmy. Zgodnie z jego zapisami, przedłużenie ul. Olszynowej począwszy od wysokości ul. Piątkowskiej aż do ul. Wspólnej to strefa ochronna terenów zamkniętych. Obowiązuje w jej ramach zakaz lokalizowania budynków i budowli, a więc również przeprowadzania inwestycji drogowych.

Wymóg określenia w planach miejscowych terenów zamkniętych wprowadza ustawa Prawo geodezyjne i kartograficzne, definiując je jako tereny o charakterze zastrzeżonym ze względu na obronność i bezpie­czeństwo państwa, które określają właściwi mini­strowie i kierownicy urzędów centralnych. Co prawda kompetencję do wyznaczania stref ochronnych pozostawiono miejskim radnym, jednakże wymaga to uzgodnienia z organami wojskowymi. To nie pozostawia swobody decydowania o losie tej drogi władzom miasta, ale wręcz wiąże im ręce.

Co więcej, wyżej opisane przedłużenie ul. Olszynowej, zgodnie z planem zagospodarowania przestrzennego nie jest wcale drogą, wbrew rzeczywistości, w której mieszkańcy użytkują je właśnie jako ciąg komunikacyjny. Nie tylko w charakterze dojazdu do domów, ale również jako objazd (głównie pieszy i rowerowy) od ul. Torowej do Wspólnej, omijając ul. Karniszewicką.

***

Problem fatalnego stanu tzw. ulicy Olszynowej bis jest jednym z tych, których nie sposób rozwiązać prostą decyzją jednego urzędnika. Wymaga to wypracowania porozumienia pomiędzy władzami miasta, spółki PKP, jak również decydentów po stronie wojska. Miejmy nadzieję, że wreszcie do tego dojdzie.

Asfaltu nie będzie. Tędy przebiega specjalna strefa obronna!