Warto wybrać się do lasu z aparatem fotograficznym.
Dwa rzadkie okazy dzięcioła czarnego udało się „upolować” Piotrowi Stanaszkowi w lasach niedaleko Pabianic. – Na takie zdjęcie trzeba poświęcić czas. Przygotowywałem się do tego bardzo długo. Dzięcioła czarnego ciężko spotkać, a w dodatku jest strasznie płochliwy. Czekałem na to ujęcie około pięciu godzin – mówi autor. Dzięcioły czarne żyją maksymalnie ok. 14 lat. Często giną szybciej np. w szponach jastrzębi (zdjęcie obok).
Piotr Stanaszek ma 42 lata, urodził się w Łasku. Z wykształcenia jest mechanikiem samochodowym, z zamiłowania – ogrodnikiem. Jego hobby to fotografowanie przyrody. Rozumie to jako uwiecznianie piękna, które widzi w danej chwili i zatrzymuje je w kadrze, by zostało z nim na zawsze. Ma za sobą trzy wystawy w Łaskim Domu Kultury i Miliczu (Dolina Baryczy).
O sobie mówi tak:
Podglądanie przyrody, w moim przypadku, nie stanowi większego problemu, ponieważ mieszkam w Mikołajówku – malowniczej miejscowości otoczonej lasami, rozlewiskami, bogactwem fauny i flory.
Skąd fascynacja przyrodą? Gdy byłem małym chłopcem trudno było mi usiedzieć w jednym miejscu. Interesowało mnie wszystko, co dzieje się wokół. Przygoda zaczęła się od wspólnego wędkowania z wujem. Obserwowałem mysz, która miała norę obok mojej wędki. Na następną wyprawę zabrałem już zeszyt, by robić notatki, którymi później dzieliłem się ze stacjami ornitologicznymi. Moje spostrzeżenia okazywały się trafne, co jeszcze bardziej motywowało mnie do działania.
Po swój pierwszy wymarzony aparat wybrałem się do Łodzi, do dziś pamiętam ten ponury, deszczowy dzień. Zakupiony aparat Smiena był wtedy dla mnie najcenniejszym skarbem. Ciągle jednak brakowało mi czasu na fotografowanie, ale znalazłem sposób na realizację marzenia – w plecaku miejsce książek zajął aparat, a zamiast do szkoły wędrowałem na łąki i pola. To błogie obcowanie z naturą skończyło się wizytą wychowawczyni w domu. Wymyśliłem więc inne rozwiązanie – wymykałem się z domu nocami, by podglądać życie zwierząt. Marzyłem wtedy, by zostać leśnikiem. Życie napisało jednak inny scenariusz.
Blisko po 20 latach, z ogromnym zaangażowaniem wróciłem do fotografowania. Każdą wolną chwilę spędzam w poszukiwaniu dzikiego piękna, którym – poprzez zdjęcia – chcę obdarowywać innych ludzi.
Oby więcej ludzi miało tak wspaniałą pasję