Przewodniczącemu Rady Miejskiej wypłacono diety za nieobecności na mocy nielegalnej uchwały. Nie naruszyło to dyscypliny finansów publicznych.
Po naszej publikacji o bezprawnym pobraniu przez szefa rajców Andrzeja Żeligowskiego 3.800 zł – mimo nieobecności na sesjach i komisjach (CZYTAJ TUTAJ) – wojewoda łódzki wezwał do uchylenia bezprawnego przepisu. Stwierdził, że stanowi on “istotne naruszenie prawa” (CZYTAJ TUTAJ).
Jednocześnie z pisma, jakie otrzymaliśmy 25 października od rzecznika Dyscypliny Finansów publicznych przy Regionalnej Izbie Obrachunkowej w Łodzi wynika, iż zarówno w ocenie wojewody, jak i RIO nie doszło do naruszenia dyscypliny finansowej.
Dlaczego? Ponieważ Urząd Miejski wypłacając diety w roku budżetowym nie przekroczył kwoty minimalnej, do wysokości której nie dochodzi się odpowiedzialności. Przewidzieliśmy to 20 września br. pisząc o prawdopodobnym ruchu RIO (CZYTAJ TUTAJ).
Kwota minimalna w latach 2014-2017 wynosiła 2917,14 zł; a w roku 2018 taka bezpieczna dla budżetu kwota wnosi 3.161,77 zł. Andrzejowi Żeligowskiemu wypłacano na mocy naruszającej prawo uchwały diety w ciągu kilku lat, a zatem pozyskaną kwotę należy podzielić, co wg przepisów nie szkodzi budżetowi miasta.
Karami za naruszenie dyscypliny finansów publicznych są m.in. kary pieniężne i zakaz pełnienia funkcji związanych z dysponowaniem środkami publicznymi.