FAKTY

Radny PiS napada także swoich. Przełożeni nie widzą problemu

• Władze partii nadal głuche na agresywne wybryki działacza.
• Radny PiS tym razem zaatakował swojego klubowego kolegę – informuje dzisiejsze internetowe wydanie “Gazety Wyborczej”.
• “Wojna w lokalnym PiS. Radny hejtuje nawet swoich” to tytuł publikacji.

W październiku napisaliśmy, że od dawna Piotr Różycki w chamski sposób zwraca się do internautów, ale pod postem na FB o poszukiwaniu wiedzy na temat wykształcenia Krzysztofa Ciebiady przeszedł samego siebie (CZYTAJ TUTAJ). Potem wystosowaliśmy apel, następnie wywołaliśmy przełożonych radnego na Facebooku (CZYTAJ TUTAJ). Włodzimierza Stanka, szefa klubu radnych miejskich PiS wzywali też mieszkańcy. Sam radny stwierdzi, że… nie ma przełożonych (CZYTAJ TUTAJ).

Różycki zapewne ma rację. Może robić, co chce, a reakcji przełożonych nie widać. Do tej pory partia ani szef klubu radnych PiS nie ustosunkowali się do obraźliwych wpisów radnego Piotra Różyckiego, a ten rozkręca się dalej. Dziś “Gazeta Wyborcza” opisuje wyzwiska, jakimi Piotr Różycki z PiS obrzucił swojego klubowego kolegę Antoniego Hodaka. Do eskalacji wściekłości doszło na widok posta ze zdjęciem, który obrazuje składanie życzeń z okazji Święta Niepodległości. Widać, jak radny Hodak rozdaje mieszkańcom okolicznościowe krówki z biało-czerwoną flagą i napisem: “Polska Niepodległa. Pabianice w naszych sercach” (ZOBACZ TUTAJ).

Tego Różycki nie wytrzymał: “Z krówek niech Pan sobie zrobi pasek do spodni. Najwyraźniej Pan nie doczytał jak to było za sanacji z osobami, które zachowały się taka jak Pan. Np. taki Piłsudski (zna Pan człowieka?) Podłożył by Panu bombę” – napisał.

Adresat komentarza odebrał te słowa jako mowę nienawiści, a ponadto groźbę i próbę zastraszenia. TUTAJ WPIS NA TEN TEMAT

Pełna akceptacja dla obelg

Antoni Hodak powiedział “Gazecie Wyborczej”, że na razie nie zamierza składać do prokuratury zawiadomienia, nie wyklucza tego jednak, gdy niebezpieczne jego zdaniem wypowiedzi radnego Różyckiego nie przestaną się pojawiać w przestrzeni publicznej. Ubolewa ponadto, że w lokalnym PiS jest pełna akceptacja dla zachowania agresywnego radnego.

Z kolei Piotr Różycki z rozmowie z dziennikarzem “GW” narzekał na anonimowych internautów, którzy mieli go zniesławiać kilka lat temu. Oznajmił, że nie pisze pod wpływem emocji, a komentarze wobec Hodaka to koleżeński, choć brutalny żart.

Gazeta wysłała pytania dotyczące zachowania radnego Różyckiego do szefa klubu radnych miejskich PiS Włodzimierza Stanka i przewodniczącego struktur powiatowych PiS senatora Macieja Łuczaka. Na razie odpowiedzi brak – podaje “GW”.

Redakcja przytacza, jak to ujęła: “niewielkie próbki możliwości” radnego, jakie zaserwował pod tekstem pabianice.tv, w którym piszemy o tajemnicy spowijającej wykształcenie Krzysztofa Ciebiady. Do mieszkańców radny przemawiał np. tak:

“jest Pan małą pustą gnidą (…) małym, zawistnym skurw…., dla którego ekstremalnym wyzwaniem jest siku pod ciśnieniem. Dla takich odpadów Eko Region powinie stworzyć nowy dział”, “Jakie ty masz amebo argumenty?”, “Wyrywkowy to masz proces myślowy (…)  Co poszło nie tak w nauczaniu początkowym?”, “no zrozum w końcu, że uważam cię za głąba (…)”.