Od początku października rodzice z różnych szkół i przedszkoli zwracają się do naszej redakcji w sprawie braku ogrzewania.
– Wieje, pada, a poranki są coraz zimniejsze. Jak na razie nauczyciele każą nam ubierać ciepło dzieci. Może wkrótce popłynie ciepła woda w żeberkach kaloryferów, inaczej będę się domagać zwrotu kosztów za leczenie – napisała mama ucznia z SP 14.
Problem w tym, że na „ciepłą wodę w żeberkach” w ogóle się nie zanosi, bo… w placówce nie zamontowano jeszcze grzejników (nie ruszyła także stołówka). Na terenie Pabianic termomodernizowanych jest w sumie 11 obiektów i w żadnym z nich nie ma jeszcze 100% kompletu instalacji grzewczej. „Odpalanie” ciepła idzie bardzo powoli, a w przypadku wspomnianej SP 14 czy PM 11 na chwilę obecną nie jest w ogóle możliwe.
Ręce opadają
O potężnym opóźnieniu w projekcie termomodernizacyjnym pisaliśmy pod koniec czerwca. Wtedy upłynął miesiąc od wyznaczonego terminu – termomodernizacja miała zakończyć się do 23 maja w 5 z 11 placówek. Urząd Miejski wystąpił o naliczenie kary dla Siemensa (CZYTAJ TUTAJ).
Roboty wciąż się ślimaczyły, a pod koniec sierpnia w ratuszu odbyła się konferencja z udziałem przedstawicieli firmy Siemens. Prezydent poinformował na niej, że dzieci z PM 14 na około miesiąc przejdą do SP 15 (z uwagi na to, że roboty hydrauliczne utknęły w martwym punkcie).
Na pytanie dziennikarza naszej redakcji, Grzegorz Grześkowiak z Siemensa zapewnił, że zwiększono ilość ekip budowlanych na obiektach, a wszystkie 11 placówek ma zostać oddane w listopadzie.
– Siemens już kilka razy dawał konkretne terminy choćby na montaż instalacji grzewczej, ale żaden nie został dopełniony. Prezydent też ma dość, bo „robi z gęby cholewę”. Nie ma się co dziwić, że rodzice tak reagują – dowiadujemy się od jednego urzędników.
w pm 11 jest cała instalacja grzewcza od 5 września, przyłącze i węzeł cieplny są gotowe od piątku, mamy nowe okna i docieplenie budynku, pomiary są dokonywane od miesiąca codziennie rano i temperatura w salach jest 23 – 25 stopni. Na korytarzach mamy 21 – 22 stopnie. Każda sala jest zapobiegawczo doposażona w konwektor. O wiele zimniej mieliśmy grzejąc bez efektu przez wiele lat w budynku niedocieplonym i ze starymi oknami. ……
co mnie obchodzi gotowa instalacja skoro jeszcze nie działa!!!!! dobrze ze partacze zdarzyli z termomoder bo inaczej by rozmowa wyglądała
ale przecież co roku sezon grzewczy rozpoczynał się od 15 X, nigdy wcześniej ….. dziś mamy 8 X i dzieci mają dotychczas ciepło. Szkoda, że nie zweryfikowano tematu u źródła czyli na termometrach w przedszkolu, gdzie jeszcze tak komfortowych temperatur jak tej jesieni nie mieliśmy nigdy, bo nareszcie mamy docieplenie i szczelne okna. Posiadamy również wszystkie pomiary temperatur z lat ubiegłych czyli 17 – 19 stopni o tej porze i pozostawało dogrzewanie konwektorami.
ja się pytam czy grzejniki grzeja bo moja corka mowi ze sa zimne. prosze mi nie wciskac kitu o wysokich temperaturach
Jeśli to co pisze pan dyrektor to prawda to nie ma się co unosić. Pani córka mówi, że marznie czy, że kaloryfery ciepłe?
Osobiście cieszę się, że moje dziecko poszło w tym roku do liceum. Bałagan z tymi remontami aż przykro oglądać. Niech władze miasta wyciągną konsekwencję od osób odpowiedzialnych za to.
A co z nauczycielami? Jak mozna pracowac gdy w klasie jest 15 stopni?
ten Pan Dyrektor z 11 to chyba z czasów komuny ponieważ twierdzi, że sezon grzewczy rozpoczyna się od 15 października. Informuję (i polecam przepis) ,że przede wszystkim ważną rolę odgrywa tu temperatura na zewnątrz. Definicja sezonu grzewczego znajduje się w par. 2 pkt. 20 rozporządzenia Ministra Gospodarki z dnia 15 stycznia 2007 r. w sprawie szczegółowych warunków funkcjonowania systemów ciepłowniczych
a ja polecam wytyczne z sanepidu, który nas kontroluje w tym zakresie i minimalna dopuszczalna temperatura w placówkach oświatowych to 18 – 20 stopni w pomieszczeniach, gdzie przebywają dzieci….. i tak właśnie mieliśmy przez lata dogrzewając się cały sezon grzewczy konwektorami, wtedy było super bo kaloryfery były ciepłe zdając się na argumenty z komentarzy ….. a że grzanie bez efektu nikogo wówczas nie interesowało, a teraz agresja słowna ludzi, którzy pojęcia nie mają, co piszą.
Nie dogodzi się każdemu. Ja uważam, że w przedszkolach i żłobkach jest za ciepło i przez to dzieci chorują. Łatwiej ubrać się ciepło niż przegrzewać.