FAKTY

Konflikt: wojewoda – radny z Pabianic [AKTUALIZACJA]

Po odejściu radnego Antoniego Hodaka z Prawa i Sprawiedliwości pogorszyła się jego sytuacja zawodowa. [AKTUALIZACJA NA DOLE]

Kiedy Antoni Hodak po ukończeniu studiów na WPiA w Łodzi zatrudnił się w Archiwum Zakładowym Łódzkiego Urzędu Wojewódzkiego (wówczas zarobki na rękę w wysokości niecałych 1750 złotych), nie przypuszczał, że jego skromna, nawet nie urzędnicza posada, zachwieje się po tym, jak rozejdzie się jego droga z partią rządzącą.

Zanosi się na ciekawe głosowanie. Na najbliższej sesji Rady Miejskiej radni zaprotestują przeciwko wypowiedzeniu pabianiczaninowi  warunków umowy o prace, powiązanego z przeniesieniem go do oddziału ds. Dróg Publicznych w Łódzkim Urzędzie Wojewódzkim. Choć płaca ma się nie zmienić  (obecnie wynosi ona – na rękę nieco ponad 2280 złotych), radny zmianę określą jako rodzaj represji, jest dla niego “dotkliwa i niepożądana”. Zaproponowany przez pracodawcę zakres zadań jest zdecydowanie poniżej kwalifikacji. Jak czytamy w projekcie uchwały, bardzo często obowiązki (sprowadzające się w dużej mierze do opisywania teczek aktowych) są powierzane nawet stażystom czy pracownikom bez staży pracy w urzędzie).

Wcześniej (czerwiec 2020), radny jako jedyny ze swojego oddziału nie otrzymał podwyżki wynagrodzenia, wynikającej z odgórnych regulacji dla administracji rządowej. Ostateczną decyzję w tej sprawie podejmowało kierownictwo ŁUW. Ponadto, od sierpnia do listopada ubiegłego roku, Hodak otrzymał przeniesienie do Wydziału Spraw Obywatelskich i Cudzoziemców (Kodeks Pracy przewiduje taki tryb z uwagi na istotne potrzeby instytucji). Wymienione działania wobec radnego poprzedziła wizyta radnych klubu PiS u Wojewody Tobiasza Bocheńskiego pod koniec maja 2020 roku. Spotkaniem pochwalił się na Facebooku szef miejskich rajców opozycji Włodzimierz Stanek.

Źródło: Facebook/Włodzimierz Stanek

W ocenie radnych Rady Miejskiej w Pabianicach uzasadnienie wypowiedzenia warunków umowy o pracę z radnym Hodakiem ma charakter pozorny, gdyż potrzeby urzędu mogą być realizowane w inny sposób. Ponadto nielogiczne jest tłumaczenie się żywotnymi potrzebami komórki ds. dróg, ponieważ ŁUW zdecydował się na długotrwała procedurę znacznie opóźniającą przejęcie nowych obowiązków. Istnieje jednocześnie możliwość przeniesienia pracownika bez jego zgody na podstawie art. 42 § 4 Kodeksu Pracy (w wymiarze do 3 miesięcy w roku), z czego pracodawca radnego nie skorzystał.

TUTAJ projekt uchwały wraz z uzasadnieniem.

Czym Hodak mógł podpaść?

W projekcie uchwały Rada uznaje, że zamiar wypowiedzenia umowy o prace związany jest z pełnieniem przez Hodaka mandatu radnego, a konkretnie jego decyzjami, które nie są zgodne z realizacja politycznej strategii lokalnych struktur Prawa i Sprawiedliwości. To np. głosowania inaczej niż klub PiS, publiczna krytyka osób kierujących pabianickimi strukturami PiS czy krytyka wojewody (czyli swojego pracodawcy, nominata rządu Prawa i Sprawiedliwości. Działania ŁUW stanowią de facto kontynuację wykluczenia radnego z klubu PiS, co stało się faktem po wniosku senatora Macieja Łuczaka z listopada 2019 roku.

Przypomnijmy: Hodak zagłosował za absolutorium i wotum zaufania dla Grzegorza Mackiewicza. Władzom lokalnym PiS zarzucał “nieskuteczną strategię szkodzącą partii i miastu”. Na jednej z sesji powiedział: “Strategia obrana przez lokalne władze partii buduje 90 proc. poparcia dla prezydenta Mackiewicza za 4 lata”. Niedawno ubolewał na Facebooku, że Krzysztof Rąkowski nie został posłem z Pabianic. Napisał: “Jeśli i tak trzy mandaty wzięła KO to lepiej, żeby posłem został pabianiczanin Krzysztof Rąkowski niż Dariusz Joński z Łodzi”.

Publicznie krytykował także chamstwo radnego Piotra Różyckiego i wziął w obronę obrażanych mieszkańców.

Z kolei podczas sesji Rady Miejskiej (25 listopada) Antoni Hodak wraz z konkurencyjnym wobec PiS Koalicyjnym Klubem Radnych zagłosował za wyczuleniem władz centralnych na problemy samorządu i podjęcie przez nie działań zmierzających do poprawy sytuacji (radni domagają się dostosowania subwencji oświatowej do rzeczywistych kosztów, jakie samorząd ponosi na edukację szkolną i przedszkolną. Pozostali radni PiS byli przeciw tej inicjatywie).

Decyzję o opuszczeniu partii podjął sam pod koniec lutego 2020 roku. 15 marca, kiedy stanęliśmy w obliczu zagrożenia pandemią koronawirusa, wojewoda Tobiasz Bocheński określił jako niepotrzebną zbiórkę na respiratory, zainicjowaną przez władze Pabianic, ponadto wykluczył możliwość stworzenia oddziału covidowego w naszym szpitalu. Radny Antoni Hodak nie baczył wtedy na to, że chodzi o jego pracodawcę i skrytykował swojego szefa, nie kryjąc oburzenia postawą Bocheńskiego.

Dlaczego pracodawca musi pytać o zgodę?

Radny na szczególny status. Nie może być zatrudniony w korpusie służby cywilnej, czyli na stanowiskach typowo urzędniczych w administracji rządowej,  co znacznie ogranicza możliwości radnego na rynku pracy. Z drugiej strony, aby zwolnic go pracy bądź zastosować wypowiedzenie zmieniające (co w przypadku braku zgody oznacza zwolnienie) wymagana jest zgoda właściwej rady.

Nie wiadomo, czy w obronie Hodaka radni będą jednomyślni (5 z nich to radni PiS). Jeśli większość nie zezwoli na zastosowanie wobec niego wypowiedzenia zmieniającego, nie musi to oznaczać wcale końca całej historii. Wojewoda może skorzystać z uprawnienia, by zaskarżyć uchwałę rady do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Opcja “atomowa” to skorzystanie z kompetencji w zakresie nadzoru nad samorządem terytorialnym – stwierdzenie przez wojewodę nieważności uchwały. Wtedy z kolei to Rada Miejska w Pabianicach może zaskarżyć do sądu zarządzenie w tej sprawie. Jednak, należy pamiętać, że wojewoda sprawuje jedynie nadzór prawny (nie co do rzeczowości i celowości) nad uchwałami rad – musiałaby zatem zostać udowodniona niezgodność uchwały z przepisami prawa.

[AKTUALIZACJA]

Na sesji Rady Miejskiej 4 lutego radni nie zezwolili na zmianę warunków zatrudnienia Antoniego Hodaka. Zadecydowały o tym głosy Koalicyjnego Klubu Radnych. Pięcioosobowy klub radnych PiS przekonała argumentacja szefostwa Łódzkiego Urzędu Wojewódzkiego i nie wstawili się za byłym klubowym kolegą. Ze strony PiS padła też sugestia, że wojewoda zakwestionuje podjętą uchwałę w trybie nadzoru.

 

 

 

 

 

 

 

 

Tagi: