FAKTY

Nie zabijać tej strzelnicy!

Czy uda się uratować miejsce, gdzie trenowali strzeleccy mistrzowie: Przemysław Bożek i Robert Raducki?

Powstała w latach 70. strzelnica przeżywa kryzys. Wrześniowa śmierć trenera i gospodarza obiektu Bolesława Wiśniewskiego powiększyła chaos. Aż się prosi o strażników miejskich i policję, bo teren nadal jest dewastowany i zamienia się w wysypisko śmieci.

Ostatni raz uczniowie strzelali w czerwcu. Choć płacą składki, nie wrócili na zajęcia po wakacjach. O uczestnictwie w zewnętrznych zawodach można tylko pomarzyć.

Co dalej?

Działacze Pabianickiego Klubu Sportów Ogólnowojskowych “Walter” mobilizują się, aby jak najszybciej na strzelnicę mogła wejść młodzież. Powstał właśnie nowy zarząd z Andrzejem Okoniewskim na czele.

Walterowcy zobowiązali do uzyskania jakiejkolwiek wiedzy od władz Ligi Obrony Kraju pod kątem ich planów na ten obiekt, aby móc dalej rozmawiać na temat przyszłości strzelnicy.

Nieruchomość ta do 2071 roku pozostaje w użytkowaniu wieczystym przez LOK. – Na razie nie mamy informacji od LOK jakie ma plany i propozycje odnośnie strzelnicy „Waltera”, niemniej jednak w ubiegłym miesiącu odbyło się spotkanie z działaczami. Miasto nie może reaktywować strzelnicy, ale może  pomóc pabianickiemu klubowi sportowemu w ramach przyznawanej corocznie dotacji na sport. Jeżeli taki klub będzie funkcjonował, może wystąpić o wsparcie z przeznaczeniem na użytkowanie bazy na potrzeby szkolenia i organizacji zawodów, tak jak inne pabianickie kluby sportowe posiadające i utrzymujące własne obiekty – tłumaczy Aneta Klimek, rzecznik prezydenta Pabianic.

Skąd pieniądze?

Nawet jeśli działacze pozyskają pieniądze na zawody, to utrzymać trzeba sam obiekt. Dzierżawa wieczysta to 9.800 zł rocznie. Jeśli dodamy wodę, prąd i ogrzewanie, to już ok. 12 tysięcy zł w skali roku. Czy miasto może zwolnić choć z części opłat za wieczyste użytkowanie? – Nie, ale użytkownik może wystąpić o rozłożenie na raty płatne w ciągu roku – dodaje Aneta Klimek.

LOK mógłby zarobić, gdyby można było strzelać ostrą amunicją, ale za kadencji prezydenta Bernera strzelanie kulami zostało zawieszone. Interweniowała część pobliskich mieszkańców, którym przeszkadzał hałas. Aby można było znów strzelać, trzeba zainstalować ekrany ochronne i zrobić badanie hałasu. To generuje kolejne koszta.

– Skoro dzierżawa takiej wysokości była ustalana, kiedy można było strzelać kulami, a sytuacja zmieniła się, to opłata powinna zostać zmniejszona – uważa Bogdan Rzeszutek, prezes łódzkiej Organizacji Wojewódzkiej LOK.

Nadzieje można wiązać z zapowiedziami Ministerstwa Obrony Narodowej. Od stycznia 2018 roku resort chce wprowadzić program związany z dofinansowaniem budowy i rewitalizacji strzelnic. Mają być otwarte dla wszystkich i znajdować się w każdym powiecie.

Tagi:

3 komentarze do “Nie zabijać tej strzelnicy!

  1. “Strzelnica” jest znacznie starsza. Albo powstała przed II Wojną Światową, albo zbudowali ją Niemcy podczas wojny. Latach 70. za tzw. komuny była remontowana. W latach 60-tych i późniejszych, młodzież ze szkół średnich miała tam zajęcia z przysposobienia obronnego. Zarządcami obiektu byli, najpierw Liga Przyjaciół Żołnierzy (LPŻ), przekształcona później w Ligę Obrony Kraju (LOK). Obiekt jest historyczny i nadal potrzebny. Władze miasta niech się nareszcie przebudzą i przerwą proceder rujnowania miasta rozpoczęty po 1989 roku.

    1. Zgadzam się. Wszystko leży w rękach miasta i dobrej woli naszej oraz LOK. Na pewno mozna się jakos dogadac, widać, że dzieciaki chca trenowac . nie odbierajmy im tego!

  2. Pabianiczanie jeżdżą do Łodzi żeby strzelać, a co NATO MACIAREWICZ? pONOĆ WPIERA OBRONNOŚĆ, MOŻE TROCHĘ FORSY DORZUCIĆ?

Comments are closed.