Nie we wrześniu, jak pierwotnie planowały władze Pabianic, a na początku listopada znów ujrzymy u nas „41”.
O tym, że wrześniowy termin powrotu tramwaju nie zostanie dotrzymany, pisaliśmy już 2 sierpnia (czytaj tutaj). Umowę na remont trakcji zawarliśmy 19 czerwca – z terminem realizacji 110 dni (45 dni na przygotowanie i zatwierdzenie projektu budowlanego, 65 dni na wykonanie robót). Według harmonogramu spółka „PROGREG” miała zakończyć prace do 6 października, jednak firma wystąpiła do obu samorządów (Pabianic i Ksawerowa) o aneksowanie umowy i przesunięcie terminu realizacji do 31 października.
– Wyniknęło to z przyczyn niezależnych od zleceniodawcy – w trakcie robót ze względów technicznych związanych z eksploatacją nastąpiła konieczność zmiany w harmonogramie – tłumaczy rzecznik ratusza Aneta Klimek.
Linia „41” wróci zatem dopiero na początku listopada.
Obecnie wykonano już 75% remontu. Wymieniono przewód jezdny (od ul. Widzewskiej do pętli Duży Skręt oraz od zamku do pętli Wiejska) oraz większość z wytypowanych 28 słupów trakcyjnych na terenie miasta. Na dniach wymienianych będzie 6 ostatnich słupów: trzy na odcinku między ul. Reymonta a Konopnickiej, jeden przy Starym Rynku i dwa na Warszawskiej przy SP 17.
Przypomnijmy, że autobus komunikacji zastępczej wciąż wozi nas na Dąbrowę – mimo zakończenia remontu drogowego w Łodzi, tramwaj linii “2” (którego zastępczą “zetkę” połączono z naszym Z41) na razie nie wróci – ze względu na bardzo zły stan torowiska w ul. Dąbrowskiego (czytaj tutaj).
Czy w przyszłości możliwe jest rozważenie stałego przedłużenia trasy 41 tak, jak obecnie jeździ Z41 (po zakończeniu remontu torowiska na Dąbrowskiego)? Warto to wziąć pod uwagę…